Ogłoszona w środę upadłość firmy, to upadłość likwidacyjna, czyli Poldim po prostu przestanie istnieć. Kłopoty tarnowskiej firmy rozpoczęły się w ubiegłym roku, już przy budowie autostrady A1.
Pierwszy wniosek, złożony w kwietniu tego roku, był wnioskiem o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu, czyli zarząd firmy liczył na to, że uda się jej jeszcze za pośrednictwem sądu dogadać z wierzycielami. Porozumienia nie udało się jednak wypracować, dlatego kilkanaście dni temu Poldim zwrócił się do sądu z kolejnym wnioskiem o ogłoszenie upadłości, tym razem likwidacyjnej.
Do Poldimu skierowany został syndyk sądowy, który teraz zarządza przedsiębiorstwem i ma oszacować pozostały majątek spółki. Po wycenieniu majątku zostanie on spieniężony a uzyskane środki trafią na spłatę należności spółki.
Sąd wezwał wszystkich wierzycieli firmy do zgłaszania swoich roszczeń wobec Poldimu do 13 września. Jest o co się upominać, bowiem zadłużenie Poldimu sięga ok. 100 mln zł.
Firma nie płaciła także swoim podwykonawcom, którzy już dwukrotnie w ramach protestu blokowali austostradę A4 żądając swoich pieniędzy. W Poldimie 20 maja ruszyły już zwolnienia grupowe - objęte zostało nimi 400 osób.
Poldim była jedną z czterech firm konsorcjum, które budowało odcinek autostrady A4 między Brzeskiem i Wierzchosławicami. Jej prace na tym odcinku zgodnie z zapewnieniami Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad przejęli inni członkowie konsorcjum. Termin oddania tego odcinka autostrady według GDKiA nie jest zagrożony - to 6 stycznia 2013 roku.
-
W związku z ogłoszoną upadłością układową Poldimu, Strabag oświadcza, że przejmie wszelkie prace, które miał wykonać Poldim. Zapewniamy, że będziemy w stanie ukończyć cały projekt w terminie - zapewnia Ewa Bałdyga, rzecznik spółki Strabag.
Info: Polskie Radio Kraków