Przez prawie pięć godziny, ponad 50 mieszkańców Tarnowa napisało w sumie ponad 200 listów w obronie praw człowieka, które zostały wysłane m.in. do władz Azerbejdzanu, Korei Północnej, Białorusi, Rosji, Sri Lanki, Indonezji, Meksyku i Kamerunu. To właśnie w tych państwach dochodzi do łamania praw człowieka. - Więźniowie obozów pracy w Korei Północnej, więzień sumienia z Indonezji, 20-letni bloger z Azerbejdżanu więziony za wpisy na facebooku oraz Jemenka skazana na śmierć to tylko niektóre z osób, którym pomogli uczestnicy Marataonu - mówi współorganizatorka Karolina Mochylska. Nad wszystkim czuwali wolontariusze, którzy instruowali i objaśniali, do kogo można pisać i jak sformułować tego typu przesłanie. Cała akcja miała również ważny wymiar lokalny. Podczas Maratonu z prośbą o pomoc do organizatorów zwróciła się mieszkanka Tarnowa. Jej brat został zatrzymany przez władze Maroka podczas Rajdu Dakar. Obecnie przebywa on na terenie tego kraju bez pomocy prawnej oraz opieki lekarskiej. Sprawa zostanie przekierowana do centrali Amnesty International w Warszawie. Z roku na rok coraz więcej państw i sekcji Amnesty International włącza się w obchody Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka poprzez zorganizowanie Maratonu Pisania Listów. Na świecie powstało 636 tysięcy apeli (listy, kartki, faxy, emaile, SMSy), które skierowane były do władz w danym państwie, bądź były listami wsparcia do osób w zagrożeniu lub do ich rodzin. Najwięcej listów powstało w Polsce – 145 195, dalej znajduje się Francja gdzie powstało 120 000 apeli i Stany Zjednoczone – 60 441 listów. W organizacji Maratonu pomagał również Urząd Miasta Tarnowa. Foto: Justyna Procak