Aż 45 osób, mimo istniejącego dla ich życia zagrożenia, zdecydowało się przechodzić w takim miejscu. Nagłe wtargniecie na jezdnię pod nadjeżdżający pojazd to w kolejności drugi z „grzechów” pieszych. W miejscach, w których pracowali policjanci tylko jedna osoba zdecydowała się nie stosować do sygnalizacji świetlnej. Nie ma jednak co ukrywać. Na co dzień piesi często nie zwracają uwagi na sygnalizację. I to nie tylko wtedy, gdy nocą ruch jest znikomy, a sygnalizacja działa cała dobę.

Rowerzyści mimo istniejących dla nich ścieżek, często nie mają ochoty z nich korzystać. Poruszają się jezdnią powodując zagrożenie dla kierujących pojazdami. Mimo wcześnie zapadającego zmierzchu w rowerach nie posiadają oświetlenia.
Na tym tle najlepiej wypadli kierujący pojazdami. Ani jeden z nich tym razem nie został ukarany za wykroczenie popełnione wobec pieszych, czy też rowerzystów.

Podsumowanie akcji to blisko 40 nałożonych mandatów karnych i jeden wniosek o ukaranie skierowany do sądu. Pracujący z policjantami funkcjonariusze Straży Miejskiej byli bardziej wyrozumiali. Mandatem ukarali jednego pieszego, wobec sześciu zastosowali represję w formie pouczenia. Policja zapowiada, że wzorem roku ubiegłego, akcje te będą kontynuowane.