„Co Ty gadasz?” – czyli „Degrengolada wiosną”.
access_time 2007-09-02 10:32:28
Amfiteatr letni znów ożył za sprawą kabaretów. Goście bawili tarnowian do późnych godzin wieczornych. Zabawne, scenki, skecze, piosenki to właśnie Ostatnia Noc Kabaretowa.
fot. Michał Stańczyk„Najbardziej stracony dzień to ten, w którym nie zaśmialiśmy się ani razu.” (Nicholas de Chamfort). Takim dniem nie został jednak pierwszy września, podczas którego wieczoru odbyła się Jeszcze Jedna Noc Kabaretowa, a właściwie piąta już Noc Kabaretowa zorganizowana przez Tarnowskie Centrum Kultury wspólnie z Tygodnikiem TEMI (atrakcją poza kabaretami była też mini wystawa z rysunkami Witolda Pazery na tyłach Amfiteatru).

Z lekkim poślizgiem, po kilku minutach dla organizatorów i sponsorów (CZAKRAM, MULTIMEDIA POLSKA) na scenie pojawili się konferansjerzy imprezy, a mianowicie Henryk Brzeziniak i Czesław Blasiak – właściwie Roman Żurek i Michał Gawliński z kabaretu Neo-Nówka – jednego z występujących tego wieczoru.

Na sam początek licznie zgromadzoną publiczność zaczął rozśmieszać Kabaret Skeczów Męczących, który pomimo nazwy nie tylko nie zamęczył publiczność, ale też zaczął z nią współpracować, otrzymując w zamian na własne życzenie dyktando i brawa. Ponadto tarnowska publiczność poznała nowy lokal „U krowy”, a także syndrom wariata publiczności.

Następnie na scenie ukazał się kabaret Czesuaf, który pomimo debiutu świetnie poradził sobie z zabawianiem publiczności. Także piosenka finałowa wzbudziła aplauz, a widownia kołysała się w rytm muzyki.

Po debiutantach miejsce na scenie zajęli stare wygi, czyli kabaret Ciach. Jako doświadczeni kabareciarze z gracją ukazali problemy takie jak biuro podróży, dzień po libacji alkoholowej z udziałem policji (zgromadzeni na Nocy wiedzą, że Falklandy rulez) czy miejska toaleta.

Na samym końcu zaprezentowała się Neo-Nówka, czyli wyśmiewacze wszystkiego nie bojący się niczego. Publiczność zobaczyła skecze na temat moherowych beretów, księży, "meneli", byłego ministra edukacji czy pozostałego życia politycznego Polski. Jako bis pokazali całkiem nowy, premierowy skecz o wspomnianych wcześniej moherowych beretach.

Cała impreza trwała około czterech godzin. Zgromadziła mnóstwo ludzi, którzy z czasem wykruszali się z powodu spadającej temperatury, jednak była ona podwyższana przez kabarety, które nie bały się cenzury i świetnie oderwały mieszkańców Tarnowa od trosk dnia codziennego.

tekst: Paulina Mróz
fot. Michał Stańczyk kontakt: michalstanczyk(at)tarnow.net.pl
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A