"Czwarta siostra" parodia utworu Czechowa na deskach tarnowskiego Teatru
access_time 2007-03-12 01:21:43
Na deskach tarnowskiego Teatru wystąpił Kijowski Akademicki Teatr Młody ze spektaklem "Czwarta siostra" Janusza Głowackiego, polskiego dramatopisarza i scenarzysty.
Czwarta siostraSztuka była tłumaczona symultanicznie przez słuchawki, co pozwoliło każdemu widzowi bez problemu zrozumieć wszelkie prowadzone dialogi. (Trzeba jednak przyznać, że tłumacz nie zawsze nadążał z przekładem tekstu, co mogło utrudniać odbiór sztuki). Bohaterki przedstawienia mieszkają w Moskwie i marzą o tym, aby się zakochać. W swych marzeniach przenoszą się do Nowego Jorku. W spektaklu obnażone zostały wady współczesnego społeczeństwa, autor w groteskowy sposób ukazał obraz życia w postradzieckiej Rosji.

Niektórych widzów bylwersowały pewne fragmenty spektaklu, należy jednak podkreślić, że sztuka miała przede wszystkim skłonić widza do refleksji na temat wartości współczesnego świata. To właśnie pieniądz powoduje, że ludzie podejmują się robienia rzeczy czasem niezgodnych z ich sumieniem i z ogólnie przyjętym systemem wartości.

Po spektaklu odbyło się spotkanie Janusza Głowackiego z publicznością prowadzone przez krytyka teatralnego, dziennikarza "Rzeczpospolitej" Janusza Kowalczyka. Prowadzący wywiad zapytał gościa, jak ocenia głosy, które docierają do niego po premierach spektaklu w róznych krajach. Scenarzysta na zadane pytanie odpowiedział: "Widziałem dość dużo przedstawień, są bardzo różne, różne reakcje. Przedstawienie w Kijowie było przyjęte z absolutnym entuzjazmem jako sztuka o nas. Skąd pan to wiedział, to były takie pytania. To jest ciekawy teatr, który w czasie pomarańczowej rewolucji otworzył swoje drzwi jakby dla wszystkich tych demonstrantow, oni tam spali i nocowali. Teatr przemienił się w gigantyczny hotel. (...)"
Głowacki i Kowalczyk- Czy Pan się godzi na te inscenizacje, które Pan ogląda? Czy widzi Pan w nich to, co w nich zapisał?
"Jak się daje sztukę do teatru, to oddaje się w cudze ręce. Nie mam na to dużego wpływu. Czasem mi się coś podoba bardziej, czasem mniej, czasem mi się zupełnie nie podoba.(...) Czasem jest zrobiona straszna tragedia, czasem właściwie farsa. Takie jest życie pisarza piszącego dla teatru."
- Czy Pan przystępując do pisania "Czwartej siostry" tak zdecydowanie osadził akcję w Moskwie?

"Ta sztuka mogłaby się dziać w paru miejscach, a także w Polsce. (...) To jest o kobietach, o potrzebie miłości. (...) Ja trzymam z tymi bohaterkami, które są strasznie rozczarowane i marzą o tym, żeby się zakochać."
Swoje pytania zadawała również publiczność, spotkanie to było zapewne pewnym dodatkiem dla tych, którzy sztukę oglądali z wielkim zaciekawieniem. Mogli oni rozwiać pewne wątpliwości na temat przedstawienia i wizji scenarzysty.

tekst: Michał Stańczyk
fot. Michał Stańczyk kontakt: michalstanczyk(at)tarnow.net.pl %%br%%
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A