PiSanka marzeń - są efekty dobroczynności
access_time 2006-04-13 12:14:53
W dniu dzisiejszym, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, odbyła się licytacja pisanek, wykonanych przez podopiecznych Domu Dziecka nr 2 w Tarnowie. Dzięki ofiarności przybyłych na to spotkanie osób, udało się zebrać ponad 2 tys. zł.
    W Sali Lustrzanej, oprócz najbardziej zainteresowanych przedstawicieli Domu Dziecka, przybyli zaproszeni wcześniej goście. W trakcie szczytnej akcji licytowano pisanki wielkanocne, wykonane przez podopiecznych placówki. Mali artyści sami zachęcali do zakupu i w ten sposób, wspomożenia ośrodka. Dzięki temu, że przybyli goście, w tym między innymi V-ce Prezydent Wojciech Magdoń, Poseł Józef Rojek, Poseł Edward Czesak (był chyba najaktywniejszym uczestnikiem licytacji, przez co zgromadził najwięcej małych arcydzieł), Radny Zbigniew Martyka, Pan Zbigniew Kupiec, ks. dyr Radia RDN Małopolska Bogusław Wójcik (wylicytował wydmuszkę z jaja strusia, udekorowaną przez samego Ministra Sportu, Pana Tomasza Lipca za 300 zł), V-ce Wójt Gminy Tarnów Grzegorz Kozioł, Przewodnicząca PiSu Ziemskiego Lucyna Witek i Przwodniczący PiSu Grodzkiego Marian Iwaniec oraz Dyr Jacek Pilch, pomogli w zdobyciu kwoty 2070 zł, co w najbliższym czasie pozwoli na pomoc potrzebującym dzieciakom.

Jak przyznawali sami organizatorzy, kwota tak wysoka jest dla nich dużym zaskoczeniem. Grzegorz Kądzielawski z Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości, zapewniał, że już za rok będziemy mogli ponownie spotkać się na kolejnej zbiórce tego typu.

Jak przekonuje jedna z opiekunek dzieci przybyłych na to spotkanie, środki zostaną dopowiednio rozdysponowane przez Panią Dyrektor. "Właśnie jesteśmy w trakcie restrukturyzacji, remontujemy cały budynek po to, aby móc stworzyć im takie warunki, jakie powinny mieć dzieci w domu. Rozszerzamy wiek dzieci, które mogą przebywać w naszym ośrodku, do 13 roku życia. Wcześniej byliśmy Domem Małego Dziecka i placówka nie była dostosowana do starszych dzieci. Poza tym potrzeby tych dzieci są bardzo duże. Teraz chcemy stworzyć im salę do ćwiczeń. Wszystko to, co jest niezbędne dla podopiecznych. Jednocześnie staramy się, aby pobyt u nas był jak najkrótszy, a dzieci mogły wychowywać się w odpowiednich warunkach. "

"W tej chwili nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć, jakie jest roczny koszt utrzymania takiego ośrodka. Miesięcznie, na jedno dziecko musimy wydać 2700 zł. Jest to kwota obejmująca opiekę, wyżywienie i potrzeby codzienne. W najbliższym czasie dzieci będą wyjeżdzały do sanatorium" - relacjonuje druga z opiekunek, Pani Agnieszka Wróblewska.

W związku z tym, że to własnie Pan Grzegorz Kądzielawski zwrócił się do nas z prośbą o patronat medialny, postanowiliśmy zapytać go o zawodolenie z efektów zbiórki oraz o to, skąd wziął się pomysł:
"Skąd pomysł. Najpierw była wielka burza mózgów. Generalnie wszystkie nasze akcje ukierunkowane są na zaakceptowanie pewnych sytuacji, pomoc innym osobom i tutaj, szczególnie przed świętami, chcieliśmy pomóc dzieciakom, szczególnie, że kiedy mieliśmy okazję do kontaktu z nimi po raz pierwszy, bardzo urzekła nas ich szczerość i otwartość. Obiecaliśmy sobie wtedy, że jako Forum Młodych pomożemy im, gdy tylko nadarzy się okazja. Przez analogię PiS PiSanka, spróbejemy zrobić z dzieciakami pisanki i spróbujemy je wylicytować. To nie była pierwsza taka akcja ukierunkowana na pomoc innym. Głównym celem tej akcji było wyposażenie sali w kształtki rehabilitacyjne, suchy basen itd. Po drugie chcieliśmy, aby ktoś z zewnątrz zobaczył problemy tego Domu Dziecka i przez informacje, które ukazywały się w mediach, zainteresował się losem ich podopiecznych. Same dzieciaki, co było doskonale widać, są otwarte i chętne do współpracy. Poza tym jest to dla nich kolejna możliwość na wyjście poza mury budynku, przygoda. Możemy się również poszczycić zorganizowaniem akcji "Krew pod choinkę", kiedy udało nam się zgromadzić prawie 20 litrów krwi. Również zorganizowaliśmy konferencję na temat uzależnień, pt. "Ty decydujesz", realizowaną wspólnie z wspólnotą "Cenacolo". Na dzień dzisiejszy możemy z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że za rok spotkamy się znowu. Dlatego tak uważam, że suma, którą udało na się dzisiaj zebrać jest niemała i sam przyznam, że nie myślałem, iż uda nam się zgromadzić ponad 2 tys. zł. Z czego bardzo się cieszę.

%%br%%
tekst Mateusz Śliwa
fot. Marcin Bittner
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A