%%br%%Dzisiejszy pojedynek nie był nigdy zapowiadany jako spotkanie łatwe, ale wielu kibiców i znawców miało nadzieję, że w obliczu ostatnich zwycięztw, tarnowska Unia poradzi sobie z odrobieniem tych strat, jakie pozostały po ubiegłotygodniowym spotkaniu. Na wszystkich przybyłych czekała swoista nagroda za wspaniały doping w ostatnim meczu ligowym. Wejście na wczorajsze zawody nie kosztowało nic.

Niestety, przewidywania o poziomie składu się sprawdziły. Do pierwszej kwarty nie wyszedł żaden zawodnik z pierwszej piątki. Wystawieni do gry młodzi  i niedoświadczeni zawodnicy nie do końca realizowali swoje zadania. W pierwszej odsłonie początkowo udawało się dorównać rywalom. Walczyli na każdym centymetrze parkietu i ze wszystkich sił starali się odrobić straty. Niestety, lider pierwszej ligi okazał się zbyt mocny tego wieczoru i bardzo szybko wykorzystał chwile słabości, odskakując na 17 punktów.

Druga połowa miała przynieść odrabienie strat  zarówno bierzących, jak i tych z poprzedniego spotkania. Udało się "dojść" Znicz Jarosław  do dziesięciu punktów. Jednak później goście złapali drugi oddech i do końca nie pozwalali na dobrą grę tarnowianom.
Końcowy wynik 74:93, nawet biorąc pod uwagę słabszy skład Unii, nie jest satysfakcjonujący. Miejmy nadzieję, że w ligowych spotkaniach będziemy oglądać mecze najwyższych lotów, tak jak na Jaskółki przystało. Przegrana ta powoduje odpadnięcie z rozgrywek o Puchar Polski