Vitae Valor czas zacząć![Relacja]
access_time 2005-12-08 16:39:12
Z radością informujemy, iż jutro (9.12.2005r.) rozpoczyna się piąta, jubileuszowa edycja Festiwalu "Vitae Valor" w tarnowskim kinie "Marzenie". Organizatorzy zadbali o świetny repertuar, co gwarantuje znakomitą rozrywkę.

%%br%%Jutrzejszy dzień upłynie pod znakiem filmów z wyraźnym, polskim akcentem.


 hspace=Festiwal zainaugurują "Pręgi" Magdaleny Piekorz. Bohaterem filmu jest trzydziestoletni Wojciech. Po trudnym, spędzonym wraz z sadystycznym ojcem, pełnym przemocy i cierpienia dzieciństwie, mężczyzna próbuję odnaleźć się w dorosłym życiu. Niestety nie jest to wcale łatwe… Choć rany dawno się zabliźniły, w pamięci pozostaje obraz rodzinnego domu i strach aby nie popełnić błędów ojca. Film ten został nagrodzony m.in. Złotą Kaczką i Grand Prix Polskiego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdynii.


 hspace=
Kolejnym wyświetlonym obrazem będzie "Marzyciel" (Finding Neverland). Film ten to poruszająca opowieść o miłości, potędze wyobraźni i o człowieku, któremu udało się zachować dziecięcą ciekawość oraz chęć przeżywania przygód. To również historia powstania ponadczasowej opowieści, która narodzić się mogła jedynie w głowie prawdziwie wyjątkowego człowieka. Warto nadmienić, iż polski muzyk Jan A.P. Kaczmarek za skomponowanie utworów do tego obrazu otrzymał nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej - Oscara.

Michał Madura

Marzyciel - recenzja

W piątek byłem w Nibylandii. Na moich oczach rozegrała się jedna z piękniejszy historii, jakie mogłem sobie wymarzyć. Widziałem, jak rodzą się wróżki, pojąłem, ile latawców musi zostać puszczonych, by z dna wyobraźni mógł wyłonić się Piotruś Pan. Poznałem Marzyciela.


Reżyser Marc Foster stworzył piękną, epicką opowieść o fantazji, natchnieniu, miłości i nadziei. Scenariusz, autorstwa Davida Magee nie tylko opisuje etapy powstawania Piotrusia Pana, ale także cały kontekst – sytuacyjny i psychologiczny.  Poznajemy losy Pana Barryego (w tej roli jak zwykle doskonały Johnny Depp), pisarza szukającego natchnienia po ostatniej, nieudanej sztuce. Podczas spaceru w parku na jego drodze staje czterech niesfornych chłopców (jak później się okazuje – o nieograniczonej wyobraźni). Pan Barry mocno zżywa się z rodziną Daviesów (w roli matki chłopców, Sylvii,  Kate Winslet), żona zarzuca mu, więcej czasu spędza w domu swoich młodych przyjaciół niż we własnym. Nie może jednak tego zmienić. Dzieci są dla niego natchnieniem, inspiracją do stworzenia dzieła życia. Dzięki nim rodzi się Piotruś Pan.


Wspaniała gra aktorska Deppa i Winslet dla fanów kina nie jest chyba zaskoczeniem (należy wspomnieć tu rolę Kapitana Sparrowa w Piratach z Karaibów) -  zwrócić należy uwagę na talent i zaangażowanie młodych aktorów, grających rodzeństwo Davisów. Chłopcy, pomimo swego dziecięcego wieku, znakomicie potrafili zagrać emocje adekwatne do chwili. Razem z Deppem i Winslet stworzyli świat fantazji, marzeń, przygód, o którym dorośli często zapominają. Do którego prowadzi ścieżka naszej wyobraźni. Nibylandię.

Dominik Zając


Pręgi - recenzja

Uciekając przed błędami przeszłości. "Pręgi" to film niezwykły. Wzruszająca historia pióra Wojciecha Kuczoka,  przedstawiona przez debiutująca Magdalenę Piekorz, jest opowieścią prostą i  szczerą do bólu. Od pierwszej do ostatniej sceny - autentycznie przejmującą.


Pręgi dzielą się na dwie części. Pierwsza to retrospekcja głównego  bohatera - historia z lat osiemdziesiątych o małym Wojtusiu katowanym przez  rygorystycznego ojca. W drugiej widzimy dorosłego faceta, samotnego i  nieszczęśliwego, który odrzucając ojca, mimowolnie powiela jego wzorce zachowań. Dorosły Wojciech spotyka Tanię, anioła nie kobietę - wyrozumiałą i  skłonną do poświęceń - wtedy zaczyna się coś w rodzaju jego wewnętrznej  przemiany. Wojciech zaskoczony, że ktoś chce przebić mur strzegący jego  obitego wnętrza, w końcu zrzuca z siebie pancerz twardziela i staje się  "wrażliwym chłopcem". Jest to wielka rola Michała Żebrowskiego, najlepsza od  niepamiętnych czasów. Żebrowski gra odważnie, nie boi się brawurowych scen i  ekspresyjnych monologów - nie popada jednak w melodramat. Podobnie Agnieszka  Grochowska (znana z Warszawy), której udało się połączyć subtelność i siłę,  miękkość i determinację. W ogóle Pręgi to niezwykle aktorski film. Na mnie  największe wrażenie zrobił Jan Frycz, ojciec-treser, bijący swego syna z  miłości, "lepiej jest być zbitym przez ojca, niż żeby cię potem życie zbiło". Ojciec Wojtusia nie jest bowiem jakimś zwyrodnialcem ani  degeneratem, jest po prostu ofiarą tradycyjnych polskich metod  wychowawczych, gdzie za dobre sprawowanie należy się nagroda, za złe -  sprawiedliwa kara. A zarówno za pierwszą, jak i za drugą należy ładnie  rodzicom podziękować. I chyba ten rodzaj mentalnej represji i powtarzanych w  kółko schematów zrobił na mnie największe wrażenie, a nie sama scena lania.


Film Piekorz to nie tylko opowieść o zmarnowany dzieciństwie. "Pręgi" to  przede wszystkim próba wniknięcia w psychikę skrzywdzonego dorosłego, który  całe życie marzy o normalnym życiu, bez powracających wspomnień. Dorosłego,  który uciekając przed miłością, w końcu zostaje przez nią dogoniony.


Michał Madura

 

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A