Talia - odsłona szósta
access_time 2005-10-06 03:40:54
Dzisiaj wieczorem w Teatrze "Zwyczjae szaleństwa" Petra Zelenki - historia o poszukiwaniu szczęścia i tęsknocie za miłością. Na Rynku (godz. 21.00) wystąpi Teatr Biuro Podróży z Poznania ze spektaklem plenerowym "Świniopolis".

TEATR POLSKI – POZNAŃ


Peter Zelenka ZWYCZAJNE SZALEŃSTWA


O SPEKTAKLU


>Zwyczajne szaleństwa" Petra Zelenki w reżyserii Pawła Szkotaka to wielowątkowa sztuka, w której purenonsens miesza się z poezją, tworząc mądrą opowieść o poszukiwaniu szczęścia, tęsknocie za miłością, zmaganiu z samotnością i brakiem porozumienia między ludźmi. Szaleństwo, najzwyklejsze , staje się w tej sytuacji, jedynym sposobem na zmierzenie się ze światem. Opowieść o nas samych – pragnących wolności , traktujących świat jako inspirację i tęskniących do poczucia bezpieczeństwa. A wszystko to z perspektywy mężczyzny dokonującego podsumowania swojego życia. W tej historii, opowiedzianej z typowo czeskim poczuciem humoru , wszystkie zdarzenia zyskują konkretne, choć absurdalne obrazy, jakie znamy z naszej codzienności.</p>
<p> </p>
<p>Najlepsza czeska sztuka 2001 r. – szaleństwo objawiające się w serii absurdalnych zdarzeń i przedziwnych zbiegów okoliczności. Życie mieszkańców Pragi – Piotra, jego przyjaciół i rodziny - wypada ze zwykłych torów, kiedy zaczynają zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę są samotni i niekochani. Żeby to zmienić, zaczynają realizować coraz bardziej zwariowane pomysły. Poszukując utraconej normalności coraz bardziej popadają w szaleństwo.</p>
<p> </p>
<p>Obudzić się pewnego rana z kieszeniami wypełnionymi odciętymi kobiecymi włosami. Dowiedzieć się, że nie należą one bynajmniej do ukochanej dziewczyny, lecz ciotki jej nowego narzeczonego, z którym zamierza się pobrać. Zobaczyć swego ojca- niegdyś znanego lektora kronik filmowych - zahukanego męża swojej żony od piętnastu lat ukrytego w świecie baniek piwnych. Spojrzeć na swe mieszkanie zawalone stertami wycinków prasowych przysyłanych od lat przez zaborczo kochającą matkę i zrozumieć, że w wieku trzydziestu pięciu lat nie wie się, co począć z własnym życiem. Tego trzeba, by zrozumieć absurd sytuacji, w jakiej postawiło życie Piotra, bohatera "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie".</p>
<p> </p>
<p>Petr Zelenka - reżyser, scenarzysta i dramatopisarz; twórca filmów: „Mnága - Happy End” (1996), „guzikowy” (1997), „Rok diabła” (2002) – Grand Prix Festiwalu w Karlovych Varach, autor scenariusza filmu „Samotni” (2000) wyróżnionego m.in. Nagrodą Publiczności MFF Warszawa i MFF Saloniki. Jego dramat „Opowieść o zwyczajnym szaleństwie” (2001) uznano w Czechach za najlepszą sztukę roku. </p>
<p> </p>
<p><font face=Z RECENZJI


Dobry spektakl, dobre aktorstwo, trafny i funkcjonalny zamysł reżyserski . Dla młodej widowni - w wielu momentach ostra zabawa.><br/>
Błażej Kusztelski (Gazeta Poznańska). Ten teatr ma swój własny profil i charakter. Gra przede wszystkim polskie i obce sztuki współczesne, odnoszące się do spraw i problemów naszych czasów. I jedną z takich właśnie sztuk są Zwyczajne szaleństwa Petra Zelenki, zwariowana, podszyta tak typowym dla Czechów absurdalnym humorem komedia , z autentycznymi problemami życiowymi w tle. Najmocniejszą strona sztuki jest wartki, wciąż czymś zaskakujący nas dialog oraz owe wszechogarniające wszystkich szaleństwo zwariowanych pomysłów. A to sprawia, że bardzo szybko nic porozumienia zawiązuje się miedzy scena a widownią .<br/>
<em>Olgierd Błażewicz (Głos Wielkopolski)</em></p>
<p> </p>
<p>Nie dajmy się zwariować!- ostrzega Paweł Szkotak w udanym widowisku. Przedni humor odważnego w opisie współczesnego dramatu Zelenki podszyty jest u Szkotaka cierpką goryczą . Bohaterowie cierpią , często niedorzecznie, zamknięci w swoich małych życiowych problemach , niezrozumiani, opuszczeni, bo ... nierozumiejący innych.<br/>
<em>Janusz R. Kowalczyk (Rzeczpospolita)</em></p>
<p> </p>
<p>Śmiech wywołany doskonałym czeskim humorem z czasem więźnie w gardle, a bardzo dobre aktorstwo zgranego zespołu Teatru Polskiego ułatwia komunikowanie spraw gorzkich, niełatwych, raniących. Komunikat płynący ze sceny jest bardzo wyraźny, a Zwyczajne szaleństwa są zbyt prawdziwe, by w którymś momencie nie poruszyć, nie ukłuć boleśnie. <br/>
Marta <em>Keil (GAZETA MALARZY I POETÓW)</em></p>
<p> </p>
<p>Sztuka Zelenki jest bardzo zabawna. Niewprawne oko mogłoby nawet uznać ją za tekst komediowy. Ale Szkotak mądrze ją przeczytał. Pośród fajerwerków czasem zupełnie surrealistycznego humoru dostrzegł dramatyczne pęknięcie świata i człowieka. Pokazał je z kliniczną dokładnością, językiem precyzyjnym jak skalpel chirurga.[...] Środki wyrazu są tu maksymalnie skondensowane- żadnego zbędnego rekwizytu, żadnego zbędnego gestu. Nazwałabym to "aktorstwem esencjonalnym", konsekwentnie wpisującym się w Szkotakowy język teatralny: zwarty, obrazowy, oparty na umiłowaniu metafory. Aktorzy poznańskiego Teatru Polskiego pięknie się w tym języku odnaleźli. Chylę czoło. Zmetaforyzować każde poruszenie postaci nie odbierając jej przy tym psychologicznej wiarygodności to naprawdę wielka sztuka.<br/>
<em>Katarzyna Jesień (Teatr</em>)</p>
<p> </p>
<p><strong>Przekład</strong>: Krystyna Krauze</p>
<p><strong>Reżyseria:</strong> Paweł Szkotak </p>
<p><strong>Scenografia:</strong> Izabela Kolka </p>
<p><strong>Opracowanie muzyczne:</strong> Bartosz Borowski</p>
<p><strong>Ruch sceniczny:</strong> Witold Jurewicz</p>
<p><strong>Projekcja filmowa:</strong> Piotr Maciejewski</p>
<p><strong>Tańczy:</strong> Kama Jankowska</p>
<p><strong>Obsada:</strong> Katarzyna Bujakiewicz, Agnieszka Dygant, Zina Kerste, Barbara Krasińska, Teresa Kwiatkowska, Magdalena Płaneta, Sebastian Grek, Wojciech Kalwat, Leszek Lichota, Piotr Łukawski, Roland Nowak.</p>
<p> </p>
<p><br/>
<font face=TEATR BIURO PODRÓZY - POZNAŃ

Paweł Szkotak ŚWINIOPOLIS


O SPEKTAKLU


 hspace=Spektakl „Świniopolis” Teatru Biuro Podróży w reżyserii Pawła Szkotaka został  wyróżniony w dziale Rok w Kulturze „Tygodnika Powszechnego” jako jeden z pięciu najlepszych przedstawień teatralnych 2003 roku. Jest to plenerowy spektakl o prawdziwym obliczu przyjaźni polsko-świńskiej, w tonie bardzo orwellowskim Paweł Szkotak zdumiewa wirtuozerią w operowaniu trickami z przestrzenią, teatralnymi machinami, ruchem i rozmiarami aktorów na szczudłach. W przeciwieństwie do innych reżyserów teatru ulicznego, unika techniki kolażu, zamiast panoramy oderwanych od siebie metaforycznych scen stawia na logikę narracji, opowiada po kolei, scena po scenie dzieje świńskiej rewolucji i świńskiej kaźni. Z pomocą przewrotnie pojętej poetyki telewizyjnej kreskówki przedstawia smutną historię klęski szlachetnych buntowników i nieuniknionego krachu każdego marzenia o wolności.

 

Teatr Biuro Podróży został założony w 1988 roku przez Pawła Szkotaka. Zespół w swojej pracy nie naśladuje modelu tradycyjnego teatru repertuarowego. Wszystkie spektakle są autorskie i powstają według pomysłów Pawła Szkotaka oraz członków zespołu. Wspólna jest praca nad scenografią, kostiumami i rekwizytami. Konsekwencją poszukiwania własnego języka teatralnego jest wypracowanie metody pracy aktorskiej i treningu aktorskiego charakterystycznych dla Teatru Biuro Podróży.

 

Z RECENZJI


Teatr Biuro Podróży jest jednym z nielicznych zespołów grających spektakle plenerowe, który udowadnia, że teatr uliczny nie musi (a nawet nie powinien) być montażem głupich cyrkowych atrakcji. Podczas gdy w całej Europie rozwija się swoista industria teatrów ulicznych, w których wszyscy połykają ogień, odpalają race, chodzą na szczudłach i wymachują kolorowymi proporcami, z czego zupełnie, ale to zupełnie nic nie wynika, Paweł Szkotak ze swoim zespołem po raz kolejny proponuje w nowym przedstawieniu "Świniopolis" rozmowę na temat bardzo poważny: jest nim zagłada.

 

Spektakl jest krótki, klarowny i lekki, co w opozycji do powagi sprawy, o której traktuje, daje bardzo silny efekt. Zaczyna się od beztroskiego  hspace=obrazka z miasta świń, a raczej miasteczka prosiąt. Wesołe świnki w różowych bluzkach, granatowych spódniczkach lub spodenkach, z wielkimi skórzanymi tornistrami (swoją drogą, z jakiej to skóry świnki noszą tornistry?) hasają po ponurym placu zabaw. Prosięce igraszki nie są zbyt zwiewne i powabne, jedna ze świnek wali o bruk ciężkim cynkowym wiadrem, ale jednak natychmiast czujemy wielką sympatię do klapniętych świńskich uszek i zafrasowanych ryjków.

 

Już za chwilę, na wysokich szczudłach wparaduje nauczyciel. To świnia dorosła, w garniturze, z twarzą już w pełni świńską. Rozpocznie się wykład historii uniwersalnej dla świń. Na początku był człowiek. Człowiek oddzielił jasność od ciemności i widział, że to było dobre. Potem oddzielił ziemię od wody i uczynił wodę do picia, a ziemię do mieszkania. A potem człowiek stworzył świnię i kazał się jej rozmnażać. Wzmianka o rozmnażaniu wywołuje sztubackie pohukiwanie świnek, które z pełną wiarą przyjmują objawione dzieje. Nieufnie zachowuje się tylko najmniejsza świnka, która taszczy swoją wielką księgę i cały czas pilnie ją studiuje.

 

Od początku wiadomo, że przedstawiana historia jest ponura. Radość świnek wydaje się wręcz niewłaściwa, nie na miejscu. Szkolna rutyna biegnie jednak dalej. Na scenie pojawia się ogromna waga, którą wnosi świńska uszczudlona pielęgniarka w złowróżbnym czepku z czerwonym krzyżem. Świnki kolejno zostaną zmierzone cyrklem i zważone. Większość z nich cieszy się z osiągniętej wagi, którą sygnalizuje radosny dzwoneczek. Znowu jedynie najmniejsza ze świnek nie chce się zważyć, z trudem wdrapuje się na wysokie podium, na którym stoi waga. Zresztą szczebelki wszystkich drabinek w Świniopolis rozmieszczone są zbyt rzadko, przez co wdrapywanie się na nie jest wielce utrudnione. To pierwszy znak zdrady, braku troski o świnki, tworzenia pozoru krainy szczęśliwego prosięctwa.
Piotr Gruszczyński (Tygodnik Powszechny)

 

 

Scenariusz i reżyseria: Paweł Szkotak

Obsada: Grzegorz Artman, Bartosz Borowski, Agata Elsner, Arkadiusz Kos, Artur Paczesny, Barbara Prądzyńska, Jarosław Siejkowski, Marta Strzałko, Dariusz Taraszkiewicz, Tomasz Wrzalik

Obsługa techniczna: Tomasz Rozmianiec.

 

 

 

Sponsorzy:

 

 hspace= hspace=

 

  hspace= hspace=

 

  hspace= hspace= hspace=

 

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A