Dyrektor II oddziału PKO BP Jerzy Głowacki poinformował, że takie sytuacje zdarzają się sporadycznie. W dniu dzisiejszym nałożyły się dwa problemy. Pracownicy sektora budżetowego pobierali z kont swoje wypłaty i transport zasilający skarbiec banku dowiół pieniądze dopiero około godziny 13.
"Siedzieliśmy jak na szpilkach czekając na transport. To stresująca dla nas sytuacja. Kasy stanęły na krótko, bankomaty były nieczynne, a klienci banku czekali na pieniądze" - mówi dyrektor Głowacki.
Oddział I PKO BP w Tarnowie rzadko staje przed podobną sytuacją. Dyrektor Tadeusz Tryba wyjaśnia powody problemów z gotówką. "Banki mają ograniczony limit pieniędzy, którymi dysponują. Nasz bank jest zasilany co 24 godziny. Jeśli nie otrzymalibyśmy pieniędzy w terminie bankomaty i kasy byłyby puste. Poza tym do grudnia ubiegłego roku zaopatrywały nas w gotówkę centralne oddziały. W grudnu stworzono samodzielną jednostkę - Centrum Zasilania Gotówką, która mieści się w Skrzeszowicach" - wyjaśnia dyrektor Tryba.
Centrum Zasilania Gotówką zanim trafi do oddziałów tarnowskich zasila banki w innych miejscowościach, takich jak Brzesko, Bochnia, Dąbrowa Tarnowska. Dzisiejsza chwilowa niedyspozycja banku była spowodowana właśnie taką sytuacją. Dyrektor oddziału I zapewnia, że system zasilania banku jest jeszcze testowany i jego niedoskonałości będą dopracowywane.
Kto wie, może następnym razem plotka o obrabowaniu banku nie będzie tylko plotką? Oczywiście to żart i nie życzymy takiej sytuacji żadnemu bankowi a przede wszystkim ich klientom.
BB