Ozdobią one w okresie zbliżających się świąt fronton kościoła pw. św. Archanioła Gabriela przy ul. Gumniskiej.
- Muszę przyznać, że myślałem już wcześniej, by "rękami grzeszników" za murami więzienia wykonana została wielkanocna dekoracja naszej świątyni. Przypadek, a może nie, zrządził, że niedawno spotkałem Janusza Tomaszka, opiekuna więziennej pracowni plastycznej. Obaj w rozmowie doszliśmy do wniosku, że to dobry pomysł i należy go zrealizować. Zaaprobował go także, choć z pewną rezerwą, ks. proboszcz Stanisław Morańda. I zabraliśmy się do roboty, przywiozłem do zakładu karnego potrzebne materiały i dałem wolną rękę więziennym twórcom. Ich interpretacja i końcowy efekt zaskoczyły mnie ogromnie pozytywnie... - wyznaje Andrzej Westwalewicz, wskazując m.in. na precyzyjne wykonanie, śmiałe użycie kolorów i sugestywnie zarysowane postacie.
Wychowawca Janusz Tomaszek przyznaje, że było to duże wyzwanie dla więziennej pracowni. Ale jego podopieczni z kółka plastycznego poradzili sobie znakomicie i to w kilkanaście dni. - Zaangażowali się w tę pracę bez reszty i końcowe dzieło może się podobać...
Wielkanocne misterium w obrazach przestrzennych odsłaniane będzie sukcesywnie na frontonie kościoła przy Gumniskiej. Jutro, w przeddzień Niedzieli Palmowej, zainstalowany zostanie "Wjazd do Jerozolimy", w środę zaś przyszłego tygodnia wielkowymiarowa "Ostatnia Wieczerza". W piątek pojawi się na tle jerozolimskiego pejzażu (namalowanego także ręką więziennego artysty) drewniany krzyż. A dzień później ukaże się przed wejściem do świątynii czwarty obraz "Chrystusa Zmartwychwstałego".
Całość tej oryginalnej dekoracji świątecznej dopełniać ma sceneria złożona z kamieni, piasku, palm; nawiązująca do krajobrazu Ziemi Świętej. Tym zajmuje się osobiście A. Westwalewicz.
- Jestem przekonany, że tarnowian zainteresuje plastyczne misterium, które wyszło z więziennej pracowni - pan Andrzej nie ma co do tego wątpliwości. Dostarczy z pewnością estetycznych wrażeń i sprowokuje do głębszej refleksji; tym bardziej, że jego autorami są mężczyźni odsiadujący wyroki. Zapraszam, w każdym razie, do oglądania tego niezwykłego dzieła.
(mab)
Dziennik Polski