Warto ją też dedykować obecnym samorządowcom, gospodarzom miasta i gminy Tarnów. Książę na wypadek bezpotomnej śmierci syna Piotra zapisał przecież wielkodusznie cały swój majątek Tarnowowi. Do tego, jak wiemy, nie doszło. Ale warto przypomnieć warunki, jakie stawiał tarnowskiej gminie po ewentualnym przejęciu przez nią dóbr sanguszkowskich. Jego dalekowzroczne życzenia mogą być wskazówkami dla dzisiejszej władzy.
Otóż książę Roman życzył sobie, by m.in.: utrzymywać i konserwować pałac w Gumniskach wraz z jego otoczeniem, dbać o zgromadzone tam dzieła sztuki, założyć i prowadzić "jak największych rozmiarów" szkołę rolniczą, utrzymać stadniny w Gumniskach i Klikowej, "konserwować należycie" kaplicę grobową książąt Sanguszków na Starym Cmentarzu.
Może warto panie prezydencie, panie wójcie, państwo radni i parlamentarzyści czerpać z sugestii płynących z testamentu księcia pana? Minęło ponad 70 lat, a niewiele straciły na aktualności.
marek baran