W Tarnowie kilka skrzyżowań znanych jest z takich groźnych i nieodpowiedzialnych zachowań kierowców. Sa to głównie skrzyżowania Słoneczna-Poniatowskiego-Starodąbrowska oraz Krakowska-Sikorskiego-Narutowicza.
- Z naszych obserwacji wynika, że skala zjawiska nie wzrasta, ale była ona i nadal jest duża - mówi kom. Paweł Twardy, z-ca naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego KM Policji w Tarnowie. - Wjazd na skrzyżowanie przy włączonym czerwonym świetle należy do najpoważniejszych wykroczeń drogowych.
Kierowca, który to robi, może doprowadzić do bardzo groźnego w skutkach wypadku, poza tym powoduje on zamieszanie na skrzyżowaniu. Pojazdy, które chcą skręcić w lewo, nie mogą tego uczynić w odpowiednim czasie, gdyż nieustannie jadą z naprzeciwka inne pojazdy, mimo że już powinny zatrzymać się przed światłami.
- Wkrótce przeprowadzimy w mieście akcje, które będą przeciwdziałać takim sytuacjom - zapowiada kom. Twardy. Wiadomo, że użyta zostanie do tego nowoczesna technika, lecz zastępca naczelnika nie chce na razie zdradzać szczegółów. Przyłapanym na jeździe przy czerwonym świetle grożą kilkusetzłotowe mandaty i 6 punktów karnych.
Kilka dni temu w Mościcach kierowca fiata ducato wjechał na skrzyżowanie, gdy sygnalizowane było czerwone światło i uderzył w bok daewoo tico. Obrażeń ciała doznała 75-letnia pasażerka drugiego pojazdu.
Zjawisko, o którym piszemy, nie dotyczy tylko Tarnowa. Socjologowie są zdania, iż jest ono następstwem rozluźnienia w społeczeństwie dyscypliny.
(ziob)