O możliwych nieprawidłowościach podczas zbiórki pierwszy dowiedział się tarnowski sztab WOŚP, do którego trafiła tego typ anonimowa informacja. Zgodnie z nią miało dojść do nieprawidłowości podczas liczenia zebranych przez wolontariuszy datków. Zdaniem autora (autorów) listu "wyparować" miała kwota kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Wyjaśnieniem sprawy zajęła się policja, która po wykonaniu szeregu czynności sporządziła materiał pozwalający prokuratorowi na postawienie zarzutu przywłaszczenia niemal 6 tys. zł.

W rozmowie z Radiem Kraków, Marcin Stępień, szef Prokuratury Rejonowej, powiedział, że w trakcie prowadzenia śledztwa rozmawiano z uczniami zbierającymi pieniądze, a także z rodzicami, którzy mieli zastrzeżenia do procedury liczenia pieniędzy podczas finał. Zgodnie z jego słowami dyrektorka miała "nagle" wpłacić na konto Orkiestry kwotę 5733, 96 zł, tłumacząc wszystkim, że zawieruszyła się jej koperta z banknotami.

Kobieta nie przyznaje się do winy, w sprawie będą przesłuchiwane kolejne osoby. O wszystkim powiadomiono także Kuratorium Oświaty oraz magistrat.