Swimrun Ultra Jeziorak 2019. Tarnowianie pokonali najdłuższe jezioro w Polsce!
access_time 2019-05-30 10:45:00
Wśród 400 uczestników niesamowitego wyścigu na najdłuższym jeziorze w Polsce - Swimrun Ultra Jeziorak 2019 - znalazło się dwóch mieszkańców Tarnowa - Łukasz Ścibor i Mateusz Wojciechowski, którzy z powodzeniem rywalizowali w zawodach. Wśród teamów męskich tarnowianie zajęli bardzo dobre dziesiąte miejsce, w kategorii open sklasyfikowani zostali natomiast na piętnastej pozycji.

Swimrun to stosunkowo młody sport, który w ciągu kilku lat rozwinął się na świecie do ogromnych rozmiarów. W Polsce obecny jest od trzech lat. W tym roku po raz pierwszy został zorganizowany w Iławie, gdzie od razu urósł do rangi największego w kraju i jednego z największych Europie.

Swimrun jest dyscypliną łączącą bieg i pływanie. Polega on na pokonywaniu dystansu jedynie przy pomocy własnych mięśni. Wyścigi odbywają się w unikalnych przyrodniczo miejscach, a rywalizujący w nich zawodnicy, w zależności od naturalnego ukształtowania terenu biegną lub płyną na otwartych wodach. Trasę pokonuje się w dwuosobowych teamach, przy czym ze względów bezpieczeństwa dystans między zawodnikami startującymi w drużynie nie może być większy niż 10 metrów. Jest to odległość, która pozwala na kontakt z partnerem i szybką reakcję w razie potrzeby.

Kolebką swimruna jest Szwecja, a do Polski zawitał on w 2016 roku, kiedy zorganizowane zostały zawody nad Jeziorem Solińskim. Jako nowa dyscyplina sportu wykształcił swój specyficzny sprzęt. Składa się on ze specjalnej pianki, czepka i okularów pływackich, butów do biegu w terenie, wiosełek pływackich i pull buoy’a czyli elementu wypornościowego. W praktyce wygląda to tak, że na odcinkach biegowych pracują nogi, a na pływackich ręce, dzięki czemu można pokonać długie dystanse zmniejszając ryzyko kontuzji. Wyścig trzeba rozpocząć i ukończyć z kompletnym sprzętem, dużo większe znaczenie od niego ma jednak zgranie z partnerem i dobra komunikacja.

O tym jak wyglądała rywalizacja w Swimrun Ultra Jeziorak 2019, mówią Łukasz Ścibor i Mateusz Wojciechowski: - Możemy powiedzieć, że w Swimrun na własnej skórze doświadczyliśmy majestatu warmińskiej natury – soczysta wiosenna zieleń, błoto, ścieżki, powalone konary, zbiegi i podbiegi oraz totalna wolność w wodzie o temperaturze 14 stopni – darmowa krioterapia. Do tego interwałowy wysiłek, nierzadko poza zakresem tlenowym, tak że pod koniec biegania marzyliśmy o wejściu do wody, a pod koniec pływania o wyjściu na brzeg. Dopiero teraz widzimy jak bardzo brakowało nam takiego ścigania, gdzie nie patrzysz na tętno, tylko po prostu gnasz! Po starcie towarzyszyła nam mgła, utrudniająca nawigację w wodzie, a na dokładkę po godzinie rozpętała się burza, więc błotko było po pachy, a strugi deszczu nie ułatwiały oddychania. Było to dla nas wyjątkowe wyzwanie, ponieważ zawody trzeba było zacząć i ukończyć w dwuosobowym teamie. Oprócz tego był to nasz debiut w tym sporcie, ale pomimo tego fantastycznie układała nam się komunikacja w teamie. Strategia sprawdziła się i na plus wyszła współpraca i dostosowywanie się do tempa partnera - w biegu czy pływaniu prowadził mocniejszy.

Łącznie nasi zawodnicy przebyli dystans 26.5 kilometra, z czego trzy kilometry przepłynęli. Pokonanie trasy zajęło im blisko 3.5 godziny. – Na starcie był lekki stres, w trakcie adrenalina, a na mecie endorfiny do kwadratu, radość i szczere uśmiechy jak banany! – podsumowali swój występ. Już teraz zapowiedzieli, że za rok wrócą nad Jeziorak, aby wystartować na pełnym dystansie 36 kilometrów (31 kilometrów biegu i 5 kilometrów pływania). Wcześniej, bo już we wrześniu Łukasz Ścibor wystartuje natomiast – w parze mieszanej – w bieszczadzkim Swimrun Solina.

Fot. www.swimrunpoland.com

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A