Jechał zygzakiem po kaczki na święta. Okazało się, że był poszukiwany
access_time 2020-12-10 13:45:00
Kierowca forda jechał zygzakiem od jednej do drugiej krawędzi jezdni. Wszystko wskazywało na to, że był pod wpływem alkoholu. Prawda okazała się zgoła inna. 58-latek po prostu nie mógł znaleźć adresu, pod którym miał kupić siostrze kaczki na święta. Zupełnie przy okazji wyszło na jaw, że mężczyzna nie wrócił z przepustki do więzienia i jest poszukiwany kilkoma listami gończymi.

Do zdarzenia doszło w ostatni piątek listopada. Policjanci z Komisariatu Policji w Żabnie pełniąc służbę w Janikowicach, około godziny 20 zauważyli forda, którego kierowca jechał od jednej krawędzi jezdni do drugiej. - Pierwsze przypuszczenie policjantów – szofer nietrzeźwy. W związku z tym podjęli interwencję i zatrzymali osobowego forda. Podczas rozmowy z kierowcą nic nie wskazywało, aby był pijany, posiadał przy sobie wymagane dokumenty, a także wyjaśnił policjantom powód takiej jazdy. Oznajmił, że szuka konkretnego adresu, ponieważ siostra poprosiła go o zakup kaczek na święta, a szwagier nie posiada prawa jazdy. On sam wrócił w zeszłym tygodniu z zagranicy i chciał w ten sposób pomóc siostrze - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek.

Po sprawdzeniu alkomatem okazało się, że kierowca był trzeźwy, jego dokumenty również były w porządku. - Nic nie wskazywało na kłopoty 58-latka, dopóki nie został sprawdzony w policyjnych systemach. To one wskazały, że jest poszukiwany do lutego 2020 roku kilkoma listami gończymi. Od tego czasu ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości za popełnione przestępstwa określone w artykule 242 kodeksu karnego, czyli samouwolnienie się, ucieczka - dodaje rzecznik.

Pechowy 58-latek trafił prosto do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe półtora roku.

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A