Działania tarnowskiej drogówki trwały przez całą niedzielę. Policjanci kontrolowali prędkość, sprawdzali stan techniczny pojazdów, trzeźwość kierujących czy sposób przewożenia pasażerów. - Mundurowi co rusz zatrzymywali popełniających wykroczenia - a to bez zapiętych pasów, a to za brak badań technicznych i świateł, ale zdecydowanie największą grupą zatrzymywanych wczoraj kierowców byli ci, którzy jechali znacznie powyżej dozwolonej prędkości - mówi asp. sztab. Olga Lesińska-Żabińska z tarnowskiej policji.

W ciągu całego dnia funkcjonariusze zatrzymali aż 31 piratów drogowych. Dominowali mężczyźni, których było 27. Niechlubnym rekordzistą okazał się kierowca ze Śląska. Mężczyzna został zatrzymany w Zawadzie Lanckorońskiej, po tym jak pędził swoim citroenem 114 km/h i tym samym przekroczył obowiązującą w tym miejscu prędkość o 64 km/h.

Wśród namierzonych przez policję piratów znalazło się też dwóch recydywistów. Jeden z nich najpierw został zatrzymany w pobliżu Zakliczyna. Kierowca bmw jechał 43 km szybciej niż pozwalały na to przepisy. Pierwsze spotkanie z patrolem drogówki i związane z tym konsekwencje nie utemperowało mężczyzny, który już kilkadziesiąt minut później ponownie został zatrzymany za to samo wykroczenie, tym razem jednak w Faściszowej, czyli miejscowości oddalonej zaledwie kilka kilometrów dalej. Mężczyzna stracił dowód rejestracyjny i został ukarany dwoma mandatami.

Dwa mandaty po 300 złotych każdy i podwójną ilość punktów karnych (w sumie 16), dopisał do swojego konta również inny mieszkaniec powiatu, który jechał z prędkością 96 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h. Kierowca został zatrzymany przed godziną 19 na ul. Westerplatte w Tarnowie a kilka minut później ponownie, na ulicy Nowodąbrowskiej.

Fot. Policja