Ponad sto zarzutów dla członków chińsko-polskiej szajki wyłudzającej prawo jazdy. Chcą dobrowolnie poddać się karze
access_time 2021-11-18 09:00:00
Członkowie chińsko-polskiej szajki, oskarżeni o wyłudzanie praw jazdy dla obywateli Państwa Środka, chcą dobrowolnie poddać się karze. Ich sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Tarnowie.

Obywatele Chin, którzy chcą prowadzić samochód po krajach Unii Europejskiej, mogą to robić jedynie po uzyskaniu międzynarodowego prawa jazdy. Aby je zdobyć muszą zdać jedynie egzamin teoretyczny z zakresu przepisów ruchu drogowego. Z ustaleń tarnowskiej prokuratury wynika, że od czerwca 2019 roku do lipca 2020 roku na terenie kraju działała chińsko-polska grupa, która nielegalnie załatwiała takie dokumenty dla obywateli Państwa Środka. Na jej czele stało małżeństwo - 41-letni Chińczyk i 25-letnia Polka. 41 - latek za pośrednictwem internetu nawiązywał kontakt z zainteresowanymi usługą rodakami i za opłatą ok. 2 tys. euro, oferował szybkie i bezstresowe zaliczenie egzaminu. Najpierw na podstawie przesłanych dokumentów zakładał im profile kierowców, a następnie wysyłał na egzamin świetnie przygotowanego, podstawionego dublera.

Sprawa wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku, dzięki spostrzegawczości jednego z egzaminatorów w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Tarnowie. - Egzaminator porównując zdającego Chińczyka z jego zdjęciem z profilu kierowcy, nabrał wątpliwości czy to ta sama osoba. Mężczyzna wydał mu się młodszy niż wynikało z dokumentów. Jeszcze większe podejrzenia wzbudziło jego zachowanie, dubler rozwiązał test błyskawicznie, jeszcze zanim egzaminator zdążył objaśnić zasady testu - mówi prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Egzaminator o swoich podejrzeniach poinformował policję. Po dokładnym przeanalizowaniu zapisu monitoringu, okazało się, że mężczyzna jest dublerem. - Członkowie grupy liczyli, że egzaminatorzy nie rozróżnią dublerów. Dla Europejczyków wszyscy przedstawiciele chińskiej rasy wyglądają podobnie, w dodatku na egzamin w związku z pandemią trzeba stawić się w maseczce, więc proceder im się udawał do czasu aż wpadli w Tarnowie - dodaje rzecznik prokuratury.

W sprawie oskarżonych jest dziesięć osób (dziewięcioro obywateli Chin i jedna Polka). Prokurator zarzucił im popełnienie łącznie ponad 100 przestępstw, z czego 33 głównemu sprawcy. Chodzi m.in. o wyłudzenie poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego, posługiwanie się nieswoim dokumentem tożsamości i fałszowania podpisów. Dodatkowo pięć osób usłyszało zarzuty o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Wszyscy przyznali się do winy i chcą dobrowolnie poddać się karze. Szefom grupy grozi kara 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, kilkanaście tys. zł. grzywny i przepadek korzyści majątkowej osiągniętej z popełnionego przestępstwa w wysokości 80 tys. zł. Pozostali mogą liczyć na łagodniejsze kary.

ac / fot. archiwum

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821