Zbliża się najbardziej wystrzałowa noc w roku. I chociaż w tym roku nie będzie miejskiego pokazu sztucznych ogni, wielu miłośników hucznego świętowania nie wyobraża sobie sylwestrowej zabawy bez fajerwerków. Tymczasem policja apeluje, by fajerwerków używać z rozsądkiem, tak by świętowanie nie zakończyło się tragicznie.

"Niestety używanie środków pirotechnicznych bardzo często wiąże się z ogromną ilością poparzeń, zranień i pożarów, a nawet wypadków śmiertelnych. Przyczyną większości przykrych wydarzeń jest niewłaściwe użytkowanie fajerwerków i nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że fajerwerki są materiałami wybuchowymi i muszą być używane ostrożnie i zawsze zgodnie z instrukcją" - czytamy w komunikacie małopolskiej policji.

Funkcjonariusze przypominają by nie odpalać petard po spożyciu alkoholu, w pomieszczeniach zamkniętych, na balkonie lub na tarasie. Nie wolno też podchodzić do fajerwerków, które nie wybuchły. Pod żadnym pozorem materiałów pirotechnicznych nie powinny odpalać dzieci, które muszą być pod stałą opieką dorosłych.

"Nie zapominajmy, że huk petard niepokoi zwierzęta, szczególnie domowe czworonogi, które nieprzyzwyczajone, mocno przezywają ten okres, zdarzają się im nawet ucieczki. Warto więc, mieć na uwadze naszych małych towarzyszy i zadbać o to, by nasi milusińscy nie byli narażeni na dokuczliwe odgłosy wystrzałów" - napisano w komunikacie.

Bardzo często fajerwerki testowane są przed sylwestrem, tymczasem policja przypomina, że odpalanie rac, petard i fajerwerków w czasie innym niż sylwester i Nowy Rok, to niemal pewny mandat. Mówi o tym kodeks wykroczeń. "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny" - brzmi zapis w art. 51. W przypadku złamania przepisów grozi grzywna do 500 zł.

ac / fot. Pixabay