Jest akt oskarżenia przeciwko grupie okradającej seniorów. Na ich trop wpadli policjanci z Tarnowa
access_time 2022-08-03 16:22:00
Tarnowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko trzem osobom biorącym udział w oszustwach popełnianych metodą na tzw. legendę. Przestępcy oszukali w sumie 9 osób na kwotę ok. 650 tysięcy złotych. Jedną z poszkodowanych jest 60-letnia mieszkanka Chojnika (gm. Gromnik), która przekazała oszustom 15 tys. zł na rzekomą operację córki.

Z aktu oskarżenia wynika, że grupa działała od czerwca do września 2021 roku na terenie południowej Polski. Oszustwa były dokonywane metodą na tzw. legendę. Schemat działania przestępców był podobny. Podczas rozmowy telefonicznej zazwyczaj podawali się za córki, synów, wnuczki, a historie, które przedstawiali były jedynie pretekstem do kryminalnej działalności. - Do seniorów dzwoniła kobieta i podając się za córkę lub synową, informowała, że pilnie potrzebuje pieniędzy. Powody były różne. Podawała na przykład, że musi przejść kosztowną operację, albo że źle wykonała przelew i wpadła w poważne kłopoty finansowe - mówi prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

W ten sposób dziewięcioro poszkodowanych straciło w sumie ok. 650 tysięcy złotych. Na trop przestępców wpadli tarnowscy policjanci, po tym jak oszukana została 60-letnia Wiesława R., mieszkanka Chojnika w gminie Gromnik. Kobieta przekazała podstawionemu kurierowi prawie 15 tysięcy złotych na rzekomą operację chorej córki. Funkcjonariusze, bazując na zebranym materiale dowodowym, najpierw pod koniec zeszłego roku zatrzymali 25-letniego mieszkańca Kielc, Oskara M. a na początku lutego mieszkającego w Opolu 31-letniego obywatela Ukrainy, Tarasa F. Obaj zostali zatrzymani pod zarzutem oszustwa mieszkanki Chojnika. Następnie, w toku ustaleń, śledczy dotarli do Anny S. - matki Oskara S., która w jednym przypadku odbierała pieniądze.

Zatrzymani usłyszeli zarzuty oszustwa mieszkańców województw: śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego oraz podkarpackiego. Dodajmy, że jedną z najbardziej poszkodowanych osób była mieszkanka Podkarpacia, która w związku z rzekomymi błędnymi transakcjami bankowymi córki, przekazała przestępcom aż 300 tys. złotych.

Podejrzani nie przyznają się do winy. Twierdzą, że nie wiedzieli o prawdziwym celu i charakterze swoich działań. Z materiałów postępowania wynika, że Oskar M. i Taras F. pełnili w procederze funkcję kurierów. Polak odbierał przesyłkę z gotówką, zawoził ją do Opola i tam pozostawiał w umówionym miejscu - na stacji paliw lub w jednym ze sklepów popularnej sieci, oferującej usługi kurierskie. Z kolei stamtąd przesyłkę z pieniędzmi odbierał Ukrainiec, który przewoził ją dalej - do Warszawy, Wrocławia lub Drezna. Prokuratura nie dała jednak wiary ich wyjaśnieniom i podtrzymała zarzuty.

Dwóch oskarżonych mężczyzn przebywa w areszcie. Anna S. będzie odpowiadać z wolnej stopy. Grozi im do 12 lat więzienia. Prokuratura na poczet przyszłych kar i naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonych zabezpieczyła mienie podejrzanych, w tym samochody oraz gotówkę.

Jak informuje prokuratura, sprawa jest rozwojowa. Śledczy wyjaśniają wszystkie jej okoliczności i ustalają inne osoby, mające związek z oszustwami. Nadal nie wiadomo na przykład kim jest kobieta, która dzwoniła do seniorów; tropy wskazują jednak, że połączenia wykonywane były z Wielkiej Brytanii.

ac / fot. KMP w Tarnowie

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821