Do sprawy Owintaru wraca dzisiejsza "Gazeta Krakowska". To efekt zajęcia się tematem przez Komisję Rozwoju rady miasta. Podczas posiedzenia doszło do spotkania radnych z właścicielami gruntu po Owinatarze - firmą FRAC. Jej przedstawiciele w bardzo ostrym liście wskazują winnych tego, że od wielu lat doskonale położony teren "straszy". "Nadmienić należy, iż taki sposób prowadzenia polityki oraz funkcjonujący w Tarnowie od kilku lat układ polityczno-biznesowy doprowadził do bulwersujących opinię publiczną skandali korupcyjnych, a przyznać należy, że jest to mniej niż "czubek góry lodowej” faktycznej korupcji" - czytamy w liście skierowanym do przewodniczącej komisji. Przedstawiciele spółki FRAC stracili cierpliwość po tym, jak nasiliły się działania zmierzające do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu. Ich zdaniem, nowy dokument, który ma powstać zablokuje możliwość powstania w tym miejscu dużego obiektu handlowego. Prawnicy FRAC-a wskazują też winnych patowej sytuacji. Ich zdaniem za wszystkim stoją właściciele zlokalizowanego po drugiej stronie ul. Krakowskiej domu handlowego oraz wspomniany wcześniej "układ". "Propozycja przedstawiona przez miasto, dotycząca tego terenu, jest efektem powiązań gospodarczo-osobistych łączących władze miasta z prywatnymi inwestorami (w szczególności: właścicielem aktualnie funkcjonujących obiektów handlowych (...)" - czytamy w dalszej części listu. Zarówno władze miasta, jak i właściciele "Świtu" stanowczo zaprzeczają opiniom zawartym w liście. Więcej szczegółów w dzisiejszej Gazecie Krakowskiej. Zachęcamy do wyrażania swoich opinii w komentarzach oraz w sondzie, na pytania której można odpowiadać w lewej kolumnie strony głównej portalu.