- Władysław Bartoszewski powiedział przed laty, że ,,są w życiu takie rzeczy, które warto i które się opłaca - to co się opłaca nie zawsze warto, to co warto nie zawsze się opłaca". Tworząc NZS w Tarnowie chcieliśmy przekonać naszych rówieśników - pokolenie wychowane w czasach pokoju i względnego dobrobytu - do tego, że w XXI wieku nadal są takie sprawy i wartości, dla których warto pracować, i o które warto zabiegać. Było to zadanie trudne i wymagające wielu wyrzeczeń - mogłoby się więc wydawać, nie opłacało się tego robić, ale nie mam cienia wątpliwości, że było warto – mówił założyciel NZS w Tarnowie, Jakub Kajmowicz. - To w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów bije w ciągu ostatnich dwóch lat serce młodego Tarnowa. Ludziom o nieprzeciętnej wyobraźni, szalonych pomysłach i niezaspokojonej ciekawości świata, którzy tworzą tarnowski NZS życzę wielu inicjatyw i dalszej niespożytkowanej energii do działania na rzecz kreowania życia studenckiego w mieście – powiedziała podczas uroczystości wiceprezydent Tarnowa, Krystyna Latała. - Siłą NZS są fantastyczni ludzie, którzy tworzą je na co dzień i bardzo szeroki zakres realizowanych projektów, dzięki temu każdy, kto chce zmienić świat znajdzie tutaj coś dla siebie. NSZ się nie żegna, NZS mówi do zobaczenia - przy następnych nowych projektach i imprezach - podsumował uroczystość przewodniczący NZS, Michał Dyngosz. Niezależne Zrzeszenie Studentów, poprzez swoją aktywność na forum uczelni i kraju, broni praw studenckich, organizuje życie społeczne i kulturalne oraz kreuje rozwój organizacji i swoich członków, przygotowując ich do świadomego i czynnego członkostwa w społeczeństwie obywatelskim. Tarnowski oddział tej organizacji liczy ponad 100 członków i zasłynął przedsięwzięciami takimi jak m.in. ogólnopolski konkurs na najlepszego studenta „Studencki Nobel”, czy akcje zbiórki krwi „Wampiriada”.