Prezydent wolny, ale bez pensji
access_time 2014-03-21 10:38:15
Jak już informowaliśmy, jeśli bliskim Ryszarda Ścigały uda się zebrać pieniądze na kaucję, prezydent będzie mógł wyjść na wolność 27 marca. Odzyskanie swobody wiąże się w tym wypadku jednak z... utratą pensji. Zawieszony w obowiązkach prezydent nie będzie dostawać z miasta ani złotówki.
Przypomnijmy: prokurator chciał zostawić prezydenta w areszcie na kolejne trzy miesiące, ale zgodził się, by ten wyszedł na wolność pod trzema warunkami: wpłacenia 500 tys. zł kaucji, zawieszenia w czynnościach służbowych oraz zakazu opuszczania kraju. Sąd zgodził się na takie rozwiązanie, zmniejszając jednocześnie kwotę poręczenia o 10 procent, do 450 tys. zł. Paradoksalnie, wyjście na wolność oznacza dla Ryszarda Ścigały całkowity brak comiesięcznej wypłaty. Tak uważają przynajmniej miejscy prawnicy. O sporządzenie stosownej opinii poprosił zastępujący Ścigałę na najważniejszym fotelu w Tarnowie, zastępca prezydenta, Henryk Słomka-Naroźański. - Jestem po rozmowie z prawnikami i okazuje się, że niestety, nie będzie mógł otrzymywać wypłaty - potwierdził w rozmowie z Radiem Kraków. W czasie pobytu w areszcie (prezydent spędzi w nim dokładnie sześć miesięcy), Ryszard Ścigała otrzymywał 50 proc. swojej pensji, czyli ok. 6,5 tys. zł brutto miesięcznie. Otrzymywał, mimo, że już w trakcie pobytu za kratkami został zawieszony w czynnościach. Do urzędu tylko jako petent Sąd zawiesił prezydenta w wykonywaniu obowiązków służbowych, a to oznacza, że nie może wrócić do swojego gabinetu, czy kontaktować się w sprawach służbowych z urzędnikami. W magistracie może pojawić się tylko i wyłącznie jako petent. Mimo to, Słomka-Narożański zadeklarował, że spotka się ze <Ścigałą, o ile ten ostatni o takie spotkanie poprosi. PO prezydent podkreślił jednak, że rozmowa nie może dotyczyć spraw służbowych. Uważać na każde słowo Najważniejsze pytanie, jakie pozostaje obecnie bez odpowiedzi brzmi: "czy Ryszard Ścigała będzie aktywny publicznie i wróci do działalności samorządowej? Wpływ na jego decyzję z pewnością mieć będą prawnicy prowadzący jego sprawę (prof. Piotr Kardas i mec. Bogusław Filar - red.) oraz osoby z najbliższego otoczenia. Pewne jest, że prezydent będzie musiał bardzo dokładnie uważać na to, co mówi. Nieopatrzna wypowiedź odebrana przez prokuratora jako "mataczenie", czy złamanie zakazu pełnienia obowiązków służbowych może spowodować, że prezydent będzie musiał wrócić do aresztu. Chyba, że obrońcom uda się obronić zażalenie na decyzję o przedłużeniu aresztu. Już wczoraj zapowiedzieli podjęcie takich kroków, bo - mimo, iż cieszą się z tego, że ich klient wyjdzie na wolność - uważają, że nie ma przesłanek do wnioskowania o przedłużenie aresztu. A może wystartuje? Teoretycznie, po wyjściu z więzienia, prezydent będzie mógł wrócić do uprawiania lokalnej polityki, a nawet wystartować w wyborach samorządowych. Sporo grupa jego współpracowników liczy, że tak się stanie. Ryszard Ścigała będzie mógł kandydować, dopóki nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem. Co jednak stanie się gdyby wygrał wybory, a wciąż ciążył na nim zakaz sprawowania funkcji? Ten ostatni został ogłoszony bezterminowo... To sytuacja bez precedensu, więc na wiarygodne analizy prawne tej nietypowej sytuacji musimy jeszcze poczekać. Na wpłacenie kaucji bliscy prezydenta mają czas dp 15 kwietnia. Jeśli uda im się zrobić to wcześniej, Ryszard Ścigała wyjdzie na wolność. Stanie się to najwcześniej w najbliższy czwartek, 27 marca. Po 182 dniach od zatrzymania.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A