SLD bez niespodzianki. Stawia na Kwaśnego
access_time 2014-04-08 10:29:49
Jakub Kwaśny, lider lokalnych struktur SLD został pierwszym kandydatem w wyborach prezydenckich w Tarnowie, który ma oficjalne poparcie swojej partii. Przed nim chęć startu zgłosili inni, ale żaden z chętnych do prezydenckiego fotela nie ma jeszcze "partyjnego namaszczenia".
Jakub Kwaśny o starcie w listopadowych wyborach wspominał od kilku miesięcy. - Wewnątrzpartyjna dyskusja rozpoczęła się już podczas ubiegłorocznych wakacji. O zdanie na temat potencjalnego kandydata pytaliśmy nie tylko członków i sympatyków Sojuszu, ale także szerokie grono organizacji pozarządowych działających w mieście - mówi Kwaśny. W efekcie, w ostatni czwartek Rada Miejska SLD udzieliła Kwaśnemu - przez aklamację - rekomendacji do ubiegania się o najważniejsze stanowisko w mieście. Dla miejskiego radnego, jedynego tak rozpoznawalnego działacza lewicy w Tarnowie, udział w wyborach będzie drugim podejściem do wyborczego wyścigu. - W przeciwieństwie do innych kandydatów, którzy zgłosili swój wyborczy akces, ja nie miałem jeszcze okazji pokazać swojej wizji Tarnowa. Z rozmów, jakie prowadzę z tarnowianami wynika natomiast niezbicie, że właśnie takiego, niepowiązanego z "miejskim układem" kandydata oczekują - mówi działacz SLD. I od razu dodaje, że priorytetem jego programu wyborczego będzie rynek pracy. - Tylko poprzez jego rozruszanie jesteśmy w stanie rozwiązać najważniejsze bolączki miasta. To nie jest jedynie kwestia nowych miejsc pracy, ale także zatrzymania odpływu zdolnych, młodych ludzi z Tarnowa. Wiem, jak to zrobić, a wkrótce będę mógł przedstawić również eksperckie opinie w tej sprawie - tłumaczy Kwaśny. Radny zapowiada tym samym debatę roboczą z udziałem ekspertów z Tarnowa i spoza miasta, która odbędzie się już niebawem w mieście. Z publikacją programu zamierza czekać co najmniej do zaplanowanych na koniec maja wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jakub Kwaśny podczas poprzednich wyborów zyskał ponad 8-procentowe poparcie. Teraz liczy na lepszy wynik i nie boi się, że kolejna porażka sprawi, że przylgnie do niego łatka "wiecznego kandydata". - Przecież to dopiero mój drugi start w wyborach prezydenckich. Obecny szef samorządu w Tarnobrzegu prezydentem został dopiero za czwartym razem, a ja zrobię wszystko, by ten wynik poprawić - zapowiada z uśmiechem.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A