Marcel - takie imię najprawdopodobniej zostanie nadane pierwszemu tarnowianinowi, który przyszedł na świat w 2013 roku. Chłopczyk jest pierwszym dzieckiem Weroniki i Grzegorza. Dziecko obecnie przybywa w inkubatorze, ma 54 cm i waży 3300 g. - Termin porodu wyznaczony był na Sylwestra. Żartowaliśmy, że może to być pierwszy tarnowianin, ale dziecko samo zadecydowało, kiedy chce przyjść na świat. Zaraz po godzinie 3 nad ranem stwierdził, że już jest ta pora - mówi Weronika Frączek, mama pierwszego tarnowianina urodzonego w 2013 roku. - To jest na pewno dla nas miła niespodzianka, nie spodziewaliśmy się tego. Było już po godzinie 16. Po tylu godzinach porodu nawet nie myśleliśmy, że nasz syn może być pierwszym tarnowianinem urodzonym w 2013 roku - dodaje mama Marcela. Dla noworodka i jego rodziców przygotowano nagrodę w wysokości 2 tysięcy złotych. Symboliczny czek dla pierwszego tarnowianina przekazała Krystyna Latała, zastępca prezydenta Tarnowa. To już tradycja, od kilku lat, właśnie w ten sposób, honorowany jest pierwszy mieszkaniec, który w Nowym Roku, przychodzi na świat w jednym z miejscowych szpitali. Pierwszym noworodkiem, który przyszedł na świat w subregionie tarnowskim jest Nadia Kinga Lisak. Urodziła się cztery minuty po północy w Centrum Zdrowia Tuchów. Mama Monika - mieszkanka Lubaszowej - mówi, że pozostaje wierna tutejszej porodówce. - Właśnie w Tuchowie przyszły na świat wszystkie moje dzieci - trzynastoletnia córka i siedmioletni syn. Teraz mam nadzieję, że starsza siostra pomoże mi w opiece nad Nadią - tłumaczy. Dziewczynka po urodzeniu ważyła 3050 g i miała 50 cm długości. Mama z córką są już w domu. Poród przebiegał niemal książkowo. - Wszystko odbyło się zgodnie z siłami natury - relacjonuje położna Teresa Słowik, której przypadł w udziale sylwestrowy dyżur na porodówce. Dodajmy, że wspólne odwiedziny szczęśliwej rodziny zapowiadają prezes Centrum Zdrowia Tuchów Tomasz Olszówka i burmistrz Tuchowa Mariusz Ryś. Pierwszy ma przekazać czek na tysiąc złotych. Szef samorządu wręczy natomiast podarunek od gminy, uzgodniony z rodziną dumnej mamy. Foto: Norbert Ziemirski