Przegląd prasy
access_time 2013-04-10 09:59:02
Kupcy muszą opuścić Burek. Zamek Tarnowskich znika. Brakuje pieniędzy na żużel. Zostawili dzieci bez pomocy. Bo tak im było wygodnie. Fotel prezesa spółki dla szefa "Tarnowian" - czyli o czym przeczytamy w bieżącym wydaniu tygodnika TEMI i Gazety Krakowskiej.
TEMI 10 kwietnia 2013 r. Kupcy muszą opuścić Burek! I to jeszcze w tym tygodniu, ponieważ 16 kwietnia popularny w Tarnowie plac handlowy stanie się oficjalnie placem budowy. Mimo że handel przesunięty zostanie na czas modernizacji niewiele dalej, to przeprowadzce towarzyszą ogromne emocje. Największe obawy wzbudza sprawa przydziału miejsc. Wiadomo, kiepska lokalizacja to słabsza sprzedaż. Zamek Tarnowskich znika Członkowie Stowarzyszenia "Zamek Tarnowskich" alarmują: ruiny średniowiecznej budowli na Górze Św. Marcina sypią się, zapadają z ziemię, powoli znikają. W 2008 r. władze miasta dotychczas przekonane, że "Marcinka" wraz ze wzgórzem zamkowym należy do miasta, dowiedziały się nagle, że teren te książę Sanguszko sprzedał prywatnej spółce. On z kolei utrzymuje, że teren nigdy nie należał do miasta. Od tej pory w sądzie trwa spór własnościowy. 259 mln zł miejskiego długu Jak donosi TEMI, eksperci twierdzą, że w ostatnich latach wiele samorządów uległo "inwestycyjnemu szaleństwu", wpadając w zbyt duże zadłużenie, niekiedy sięgające już ustawowej granicy 60 procent budżetowych dochodów. Rośnie także dług Tarnowa, ale skarbnik miasta, Sławomir Kolasiński, zapewnia o bezpieczeństwie kredytowym - do owej granicy brakuje jeszcze ok. trzynastu procent. Pałac Sanguszków: przemówił do właścicieli Dawny pałac Sanguszków na pl. Sobieskiego w Tarnowie, nadal niszczeje. Jeden z najcenniejszych budynków zabytkowych w mieście jest zagrożony. Czy niedługo może dojść się jego rozbiórki? Właściciel budynku przekonuje, że jeśli w rozmowach z urzędem konserwatorskim obie strony wykażą się elastycznością, w niedługim czasie dawny pałac Sanguszków stanie się perłą architektoniczną. Nie chce jednak zdradzić, co planuje umieścić w nabytym od starostwa budynku. Można się domyślać, że chodzi o kompleks handlowo-gastronomiczny. Dopłacimy za długą zimę Zimowy marzec ucieszył ciepłowników, gazowników i branżę węglową. Spółka MPEC w Tarnowie korzyści z długiej zimy dopiero podliczy. Z różnych źródeł słychać, że za ogrzewanie mieszkań w marcu zapłacimy ok. 50 proc. więcej niż rok temu. Bezdomne wśród ludzi W Tarnowie może żyć nawet kilka tysięcy bezdomnych kotów, najwięcej na terenach ogródków działkowych i osiedlach. Jedynym sposobem zapobiegającym rozrostowi populacji jest sterylizacja, ale miasto przeznacza na ten cel za mało pieniędzy. Brakuje pieniędzy na żużel Nasza sytuacja jest stabilna i w pierwszej części sezonu nie grozi nam utrata płynności finansowej - zapewnia kierownictwo spółki żużlowej Unia Tarnów. Ale potem mogą być problemy, bo m.in. sponsorem strategicznym żużlowego klubu z Mościc przestały być Azoty, które ograniczyły się w tym roku do pozostania głównym partnerem dwóch zawodników i trenera. Spółka ma też nieuregulowane rachunki z lat poprzednich. Stulatek jak... Marzenie Tarnowskie kino Marzenie jest jednym z nielicznych działających do dziś kin w Polsce, którego nazwa w niezmienionej formie przetrwała przez lata. Historię tego wyjątkowego miejsca przypomina teraz Tarnowskie Centrum Kultury, wydając książkę Romana Włodka o historii kina w Tarnowie. Huczne setne urodziny kina Marzenie odbędą się 19 kwietnia. Gazeta Krakowska 10 kwietnia 2013 r. Fotel prezesa spółki dla szefa "Tarnowian" Choć Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Tarnowie istnieje ledwie od 10 dni, od razu zrobiło się o nim głośno. Z racji obsadzenia na stanowisku prezesa nowej miejskiej spółki Bogusława Placka, szefa proprezydenckiego stowarzyszenia "Tarnowianie". Ryszard Ścigała nie kryje, że osobiście zdecydował się o takim wyborze. - To silny człowiek na stanowisku wymagającym twardej ręki w utrzymaniu miasta - mówi o nowym prezesie. Jego zdaniem, Placek to sprawny, bezkompromisowy organizator. W swojej personalnej decyzji nie widzi niczego niezgodnego z etyką ani choćby niestosownego. PUK zajmuje się gospodarowaniem opadami, a także bieżącym utrzymaniem miasta - od zieleni, po łatanie dziur w ulicach. Dotąd działka ta zarezerwowana była dla Zakładu Składowania Odpadów Komunalnych. Zmiana przepisów wymusiła przekształcenie zakładu budżetowego w spółkę. PUK powstał na bazie ZSOK. Zostawili dzieci bez pomocy. Bo tak im było wygodnie Jak donosi Gazeta Krakowska, tarnowski ośrodek rehabilitacji dla dzieci z wadami słuchu przestał istnieć. Prezes małopolskiego oddziału Polskiego Związku Głuchych pozbawił możliwości leczenia setkę pacjentów. Tłumaczy to brakiem pieniędzy, ale wcześniej odmówił przyjęcia pokaźnych dotacji. Niedowierzanie nie znika z twarzy osób korzystających z pomocy tarnowskiego Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu. Kierujący placówką małopolski oddział Polskiego Związku Głuchych niespodziewanie zwolnił kierowniczkę, która była jednocześnie terapeutką i psychologiem. Od kilku dni w ośrodku pracują już tylko dwie logopedki. Mieszkańcy Kielc przez tydzień słuchali kle-kle. Zmarznięte boćki zbierały u nich siły na dalszy lot 41 bocianów niemal przez tydzień, wyglądało wiosny na łące przy domu Jana Sarneckiego - sołtysa Kleci koło Brzostka. Tak liczny nalot ptaków na wieś był dużym wydarzeniem w całej okolicy. Mieszkańcy nie tylko przyglądali się brodzącym w śniegu boćkom, ale postarali się o to, aby zmarznięte ptaki jak najlepiej zapamiętały przymusowy postój w trasie właśnie w ich miejscowości. Od ubiegłej środy ludzie dzień w dzień, po konsultacji z miejscowym weterynarzem, karmili bociany wątróbką, podrobami i porcjami rosołowymi.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A