W Tarnowie przy ulicy Wałowej znajdował się Punkt Obsługi Klienta Amber Gold. Tarnowska prokuratura prowadzi w tej sprawie postępowania. Klienci parabanku nie mogą odzyskać swoich pieniędzy, pomimo że termin ich wypłacenia już upłynął. - W sprawach tych prowadzone są w Tarnowie postępowania sprawdzające, przesłuchiwane są osoby, które złożyły zawiadomienia, które zawarły umowy z Amber Gold, czują się oszukane, bo nie zostały im wypłacone pieniądze. Osoby te muszą dostarczyć uwierzytelnione kopie dokumentów zawartych umów. Wszystkie zawiadomienia z Tarnowa będą wraz z protokołami przesłuchań i zebranymi materiałami przesyłane do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Cały czas do prokuratury w Tarnowie wpływają kolejne zawiadomienia o przestępstwie dotyczących umów zawartych ze spółką - mówi na antenie RDN Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka tarnowskiej prokuratury. Mieszkańcy regionu poszkodowani przez Amber Gold mogą składać zawiadomienia zarówno w Prokuraturze Rejonowej jak i w Prokuraturze Okręgowej. Amber Gold była firmą inwestującą w złoto i inne kruszce, działającą od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Przypomnijmy, na początku sierpnia oferująca "lokaty w złoto" spółka Amber Gold zapewniała, że dysponuje aktywami wartymi ok. 150 mln zł. Informacja miała uspokoić klientów, którym firma przestała wypłacać pieniądze. Prezes Marcin P. tłumaczył opóźnienia kłopotami z kontami bankowymi i obiecywał wysłanie przelewów. 13 sierpnia władze Amber Gold ogłosiły zamiar likwidacji spółki. Klienci lokowali w Amber Gold duże sumy - 3,2 mln zł to rekord. 67 osób wykupiło certyfikaty warte pół miliona. Aż 1170 inwestorów ulokowało w tym "złotym biznesie" więcej niż 15 tys. euro. Źródło: Radio RDN, Radio Kraków, własne