Tłusty Czwartek – dzień łasuchów! (FOTO)
access_time 2012-02-16 10:30:24
Tradycyjnie w ostatni czwartek karnawału cukiernie przeżywają oblężenie. A najbardziej poszukiwanym produktem jest okrągłe i tłuste, pulchne ciastko drożdżowe nadziewane marmoladą obowiązkowo polane lukrem zwane potocznie pączkiem. Przyjrzeliśmy się jak wygląda procedura smażenia pączków w jednej z tarnowskich cukierni.
Chociaż pączki dostępne są przez cały rok, obiektem pożądania stają się w tłusty czwartek. Statystyczny Polak zjada w tym dniu 2,5 pączka. Wiadomo - istnieją tacy, którzy ze względu na dietę nie jedzą ich w ogóle - za to nadrabiają za nich inni pączkożercy startując nawet w specjalnie organizowanych zawodach. Według tradycji pączki w Tłusty Czwartek jeść trzeba - uchylenie się od tego obowiązku grozi brakiem pomyślności. Lepiej czasami dmuchać na zimne i zjeść więcej niż gdyby miało nam szczęścia zabraknąć. W piekarniach i cukierniach pączki cieszą się w tym dniu wyjątkowym powodzeniem. Smakołyki zamawiane są często dużo wcześniej, a długie kolejki przed cukierniami nie pozostawiają wątpliwości co do wyjątkowości tego dnia. Swoje słodkie tajemnice zdradza twórca pączków z naturalną konfiturą z róży - Stanisław Bańbor, właściciel Cukierni Targowa. - Tłusty czwartek zaczyna się u nas w środę, w godzinach wieczornych. Proces przygotowania pączków wygląda jak taśmociąg, bardzo dużo pomagają nam specjalne maszyny. Każdy z pracowników na ten dzień ma specjalnie przydzielone zadanie. Jedni odpowiedzialni są za produkty, drudzy za ciasto, kolejni dostają inne obowiązki. Pączki pieczmy od północy do około godziny 17 - mówi Stanisław Bańbor. Dobry pączek według Pana to...? - W cukiernictwie ważne są proporcje, nie ma przepisu robienia czegoś "na oko". Smażeniu pączków powinno oddawać się serce. Najlepszy sposób na pyszne pączki to przede wszystkim sprawdzone składniki, dobre drożdże, mąka, odpowiedni tłuszcz, na którym smażymy pączki, odrobina spirytusu do ciasta, dobre nadzienie - my preferujemy nadzienie różane, które sami sobie produkujemy. Ważny jest czas fermentacji rozczynu, temperatura ciasta, tak na prawdę na cały proces tworzenie pąków składa się wiele drobnych, ale jakże istotnych szczegółów. Nasz przepis jest bardzo bogaty, ale... jest to nasza słodka tajemnica - opowiada właściciel Cukierni Targowa. Obrońcy zdrowego trybu życia wypomną, że jeden pączek to aż 200–300 kalorii. Tłustoczwartkowe szaleństwa trzeba potem spalić, a do tego wystarczy: 30 minut biegu, godzinka jazdy na rowerze, godzinny spacer lub prasować ubrania przez 4 godziny i 45 minut. Ale warto! Prawdziwy tłusty czwartek jest przecież tylko raz w roku! Foto: Jakub Gabik
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A