Lekarz z Tarnowa "fabryką lewych zaświadczeń"
access_time 2011-03-07 12:12:12
Pracownikom ochrony Tarnów wcale nie kojarzył się z biegunem ciepła ani ze Starówką uchodzącą za perłę Renesansu. Te walory przewyższała fama o medyku, u którego badania lekarskie można było załatwić szybko i bez straty czasu. Informacja wykraczała poza granice Małopolski.


Śledztwo w tej sprawie trwa od trzech tygodni. Do przesłuchania są pacjenci lekarza z trzech województw. W grę wchodzić może przywłaszczenie kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych. Kandydaci do pracy w charakterze ochroniarzy muszą przejść pozytywnie badania stanu zdrowia określone w rozporządzeniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na dopuszczenie do pracy mogą liczyć ci, u których żadnych przeciwwskazań nie dopatrzą się okulista, otolaryngolog, psycholog, psychiatra oraz lekarz uprawniony do wydania specjalnego orzeczenia.

Tarnowski lekarz, który dysponował uprawnieniami, miał wielu klientów - tak przynajmniej wynikało z wystawianych orzeczeń. Za każdą wizytę powinien wystawić fakturę VAT opiewającą na 350 zł. Pieniądze miały trafiać do zwierzchniej jednostki - ZOZ MSWiA w Krakowie. Kontrola przysłana stamtąd do Tarnowa wykazała olbrzymią różnicę między liczbą wystawionych zaświadczeń a faktur VAT. Po tych ustaleniach kierownictwo tarnowskiej przychodni powiadomiło prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa. Doniesienie od listopada badała Prokuratura Rejonowa w Brzesku.

Gdyby nawet okazało się, że tylko w przypadku połowy pacjentów z lat 2008-2010 zaświadczenia wystawiane były bez przeprowadzenia badań, w grę wchodziłaby kwota 350 tys. złotych. Pierwsze przesłuchania już trwają. 2000 ochroniarzy trzeba przesłuchać w związku ze śledztwem.


Więcej w dzisiejszym wydaniu Gazety Krakowskiej

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A