Kanwą „Tarnowa’46” były zagmatwane losy członków antykomunistycznej opozycji niepodległościowej i bezkompromisowa walka z systemem. - Historia podziemia antykomunistycznego w pierwszych latach po wojnie jest tyleż ciekawa, co tragiczna dla wielu młodych ludzi – tłumaczy Dawid Hallmann, koordynator gry. – Dla współczesnego człowieka to dość abstrakcyjne, aby pójść do więzienia za zrobienie ulotki. Niestety, taka była ówczesna rzeczywistość. Ocenia się, że tylko w pierwszej dekadzie po wojnie działało ponad tysiąc antykomunistycznych organizacji młodzieżowych, w które było zaangażowane ponad 10 tysięcy młodych ludzi – dodaje. Gra „Tarnów’46” to swoisty teatr z otwartym scenariuszem. Wiele zależy od decyzji gracza. To on decyduje, kim jest, skąd pochodzi, w jakiej organizacji działa. Od uczestników wymagana jest znajomość historii pierwszych lat powojennych oraz realiów tarnowskich. I w tym tkwi najważniejszy wymiar edukacyjny oraz promocyjny naszego miasta, które w swojej historii ma piękną kartę opozycji antykomunistycznej.

Przypomnijmy, rok temu osią gry był zamach na kapitana Lwa Sobolewa, doradcę NKWD przy Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa w Tarnowie. Tegoroczna odsłona będzie kontynuacją tamtych wydarzeń.

Foto: Jakub Gabik