Wczoraj do prezydium Rady Miejskiej dołączył Grzegorz Kądzielawski (członek Zarządu Okręgowego PiS). Jego partyjny kolega Stanisław Klimek nie uzyskał większości rady w poprzednim głosowaniu. To jednak nie wymusiło na klubie radnych PiS poparcie Kądzielawskiego jako kandydata na wiceprzewodniczącego. Na przekór członkom klubu, Grzegorz Kądzielawski został wybrany do pełnienia tej funkcji w Radzie, za co został wyrzucony. W podobnej sytuacji jest Marek Drwal (szef struktur miejskich PiS w Tarnowie), który został szefem Komisji Rewizyjnej i musiał opuścić szeregi klubu.
Co do słuszności decyzji o wykluczeniu dwójki radnych nie ma wątpliwości szefowa klubu radnych PiS Anna Czech. - Każdy zespół, czy też klub funkcjonuje po to, aby działać wspólnie. Można się różnić, można dyskutować, ale gdy są już podjęte postanowienia to trzeba się po prostu tego trzymać. Radnemu Kądzielawskiemu udało się zostać wiceprzewodniczącym, gdyż wcześniej musiał prowadzić rozmowy w tym temacie. Tonie jest tak, że bez rozmów, bez niczego udało się zdobyć poparcie. - komentuje Anna Czech.
W kuluarach radni przyznają, że swoją decyzją klub Pis przysłowiowo strzela sobie w kolano.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Dziennika Polskiego
Zobacz także:
Prezydent Ścigała dostał podwyżkę
Mamy nową Radę Miejską