Walczyli przez rok, przegrali w rzutach karnych
access_time 2008-06-19 13:16:13
Piłkarze Unii Tarnów przez rok pracowali, rozegrali 34 mecze ligowe i dwa mecze barażowe, aby wszystko stracić po siódmej serii rzutów karnych! Unia przegrała z Jeziorkiem 2-3 i zagra jedynie w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej.

Takiej dramaturgii chyba nikt nie przewidywał. Piłka nożna potrafi jednak być emocjonująca i zaskakująca na każdym szczeblu, czy to między państwowym czy regionalnym. Oba spotkania barażowe wzbudziły ogromne zainteresowanie w Tarnowie i w Iławie, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Kibice i piłkarze „Jaskółek” mają świadomość, że awans był na wyciągnięcie ręki. Już losowanie par barażowych okazało się niezwykle pechowe. Jeziorak jest chyba najtrudniejszym rywalem, na jakiego mogła trafić Unia. Na początku rozgrywek planowano, że baraże zostaną rozegrane pomiędzy mistrzami z sąsiednich województw, okazało się jednak inaczej. Były problemy z rozegraniem pierwszego meczu, dlatego Unia chciała zamiany gospodarzy, Jeziorak jednak się nie zgodził. Mimo to, Unia zagrała dobre, pierwsze spotkanie, po którym powinna wypracować sobie znacznie większą zaliczkę przed rewanżem, niż tylko 1-0.

W Iławie „Jaskółki”, aż za bardzo starały się bronić wyniku. Do przerwy się to udawało, tarnowian od II ligi dzieliło 45 min. Dopiero w 67 min. do bramki Libery trafił Dobroński. Od tej pory Unia zaczęła śmielej atakować. Wystarczył jeden gol. Doszło jednak do dogrywki, która była wyrównana. Żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. Zaistniała konieczność rozegrania rzutów karnych.

Po czterech oddanych strzałach widniał wynik 0-0! W trzeciej serii trafili Dobroński i Fryś. Następnie znów obronił Libera, trafił Łukasz Popiela i „jaskółki” prowadziły 2-1! Kiedy było 2-2, przed szansą na zakończenie meczu stanął Libera, nie trafił. W kolejnej serii pudłują gospodarze, podchodzi Hajduk, który również nie trafia. Dopiero w siódmej serii, do siatki trafił Sławomir Święcki, zaś spudłował Paweł Żaba. Dramat piłkarzy, kibiców i kierownictwa Unii. Awansował Jeziorak Iława.

Szkoda całego sezonu, który dla Unii nie był łatwy. Kiedy gra zaczęła się bardzo dobrze układać, kontuzji doznał najlepszy pomocnik Łukasz Kazik. Później nastąpiły problemy finansowe, które udało się rozwiązać. Niestety przed startem rundy wiosennej ze składu wypadli podstawowi obrońcy zespołu Tomasz Sobyra i Mateusz Niewola. Po zawirowaniach związanych z odejściem trenera Ciraka, Unia straciła fotel lidera, aby później go odzyskać. Wygrała mecz na szczycie z Dalinem Myślenice. Wreszcie dotarła do baraży, które ułożyły się bardzo pechowo.

Szkoda, także kibiców, którzy coraz liczniej przybywali na stadion „Jaskółek”, którzy przemierzyli pół kraju, aby przeżyć na żywo awans. Zainteresowanie występami piłkarzy systematycznie rosło, pozyskiwano również kolejnych sponsorów, zespół był o krok od awansu, który miał uświetnić obchody 80-lecia klubu. Po raz kolejny potwierdziło się, że warto inwestować w piłkę nożną, gdyż wzbudza ona duże zainteresowanie i wywołuje ogromne emocje. Piłkarzom Unii pozostaje walka w nowej III lidze, gdzie zagrają m.in. obecni trzecioligowcy: Hutnik Kraków, Naprzód Jędrzejów oraz Wierna Małogoszcz, szansę mają także w rozgrywkach Pucharu Polski. W najbliższą niedzielę o godz. 17:00, w Tarnowie zmierzą się z Sandecją Nowy Sącz. Będzie to pojedynek półfinałowy na szczeblu wojewódzkim.

Oby nieudana seria rzutów karnych nie zaważyła na losie tarnowskiej piłki, oby nie zmarnowała pracy i wysiłku ludzi, którzy ją odbudowywali, szczególnie teraz, gdy zainteresowanie piłką wrosło, kiedy wiele klubów z średnich i dużych miast powraca na szczebel centralny. Pocieszające jest to, że grupy młodzieżowe Unii w przyszłym sezonie nadal będą występować w lidze małopolskiej, ci młodzi piłkarze w przyszłości będą stanowić o sile zespołu. Jeżeli Unia myśli o awansie, musi wzmocnić i odświeżyć swój skład. Konkurencja w III lidze będzie bardzo duża.

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A