ZAT to największa firma w naszym regionie. Zatrudnia najwięcej osób, ma największe obroty, generuje dla miasta największe przychody. Od początków istnienia zakład był własnością Skarbu Państwa, obecnie, w dobie gospodarki wolnorynkowej, sytuacja ta musi ulec zmianie. Postępowanie dążące do prywatyzacji Zakładów Azotowych na dobre jest w toku od 1997 roku, a więc już dziesięć lat. Sporządzono wówczas listy pracowników uprawnionych do bezpłatnego pobierania akcji Zakładów. Od 2003 roku odpowiedzialność za restrukturyzację oraz prywatyzację największej tarnowskiej firmy przejeła Nafta Polska S.A. - spółka zajmująca się prywatyzacją firm sektora chemicznego, w której całość udziałów posiada Skarb Państwa.
Przez lata zmieniał się Dyrektor i Zarząd Zakładów Azotowych, firma była w gorszej i lepszej kondycji finansowej; niezmienna pozostawała jednak obawa pracowników przed utratą miejsc pracy. Troskę przejawiał również Urząd Miasta Tarnowa, a najnowszym jej ucieleśnieniem było zaproszenie do dyskusji na temat funkcjonowania firmy wystosowane do Zarządu ZAT przez prezydenta Ryszarda Ścigałę. Spotkanie odbyło sie w poniedziałek, lecz nie przybył na nie żaden z członków Zarządu. Jak stwierdził Ryszard Ścigała "Nie oddelegowano również żadnego przedstawiciela Zakładów Azotowych, a obecny z racji piastowania funkcji radnego Józef Rojek, mimo że formalnie związany z Zakładami Azotowymi, nie czuł się upoważniony, aby zabrać głos w jakiejkolwiek konkretnej kwestii. Kolejne spotkanie tarnowskich samorządowców z kierownictwem ZAT zostało przez Ryszarda Ścigałę zaplanowane na najbliższą sesję Rady Miasta. Tym razem jednak dyskusja będzie się toczyć w obecności mediów, o ile oczywiście zjawią się przedstawiciele 'Azotów'.
Prezydent Ryszard Ścigała komentuje sprawę Zakładów Azotowych:
lub->POBIERZ
Zarzuty Prezydenta Tarnowa odpiera członek Zarządu Zakładów Azotowych w Tarnowie, Marek Grobarczyk. Twierdzi on, że Zarząd był nieobecny, gdyż w tym samym czasie został w całości poproszony o wizytę u Wiceministra Skarbu Państwa, Pawła Szałamacha. Twierdzi on, że o braku możliwości przybycia spotkanie władze miasta Tarnowa zostały poinformowane. Co więcej, Grobarczyk ocenia, że uczestnictwo Zarządu ZAT w tego typu romowach nie ma sensu, gdyż są one jedynie przejawem działalności małej polityki, nie zaś troski o największy tarnowski zakład pracy.
To, że Urząd Miasta został poinformowany o braku możliwości przybycia na poniedziałkowe spotkanie, potwierdza Rzecznik UNT Piotr Filip. Zaznacza jednak, że fax na ten temat dotarł do samorządowców dopiero w dniu planowanego spotkania.
Marek Grobarczyk tłumaczy nieobecnosć zarządu ZAT na spotkaniu:
lub->POBIERZ
Spotkanie obydwu panów odbyło się wczoraj, w Parku Strzeleckim z okazji finału tegorocznej edycji "Drzewka za butelkę", nie poruszano jednak tematu absencji na spotkaniu, które odbyło się dzień wcześniej. Mimo sielankowej atmosfery, łopaty, które przygotowano w celu posadzenia symbolicznego drzewka lipy, wyrosły między nimi niczym dwa nagie miecze.
Prezydenta Ścigałę oraz samych pracowników być może uspokoi nieco głos, jaki w sprawie wizyty Zarządu Zakładów Azotowych w Ministerstwie Skarbu Państwa i przyszłości ZAT zabrał Sekretarz Stanu w Ministerstwie Skabru Państwa, Paweł Szałamacha:
"Spotkanie dotyczyło harmonogramu wprowadzenia Spółki na giełdę.
Omawiano stan prac nad prospektem oraz wprowadzenie międzynarodowych standardów rachunkowości. Wprowadzenie ZAT na giełdę w tym roku jest
realne, MSP dąży do wykorzystania koniunktury giełdowej. Przyszłość spółki
jak i całości gospodarki jest pozytywna, dzięki giełdzie pozyskane zostaną
pieniądze na inwestycje i polepszona kultura zarządzania".
Jak będzie kształtować sie przyszłość Zakładów Azotowych na razie nie wiadomo. Zarząd ZAT twierdzi, że obecnie w możliwie najlepszy sposób stara się przygotować firmę do prywatyzacji, Prezydent Ścigała - kiedyś Presez ZAT - wyraża co do tego obawy. Wyklarowanie sytuacji być może przyniesie następna sesja Rady Miasta.
Tekst i fot.: Tomasz Budzik