Trzymali w napięciu
access_time 2006-01-16 17:40:19
Koszykarze tarnowskiej Unii odnieśli w minioną sobotę 5 z rzędu zwycięstwo, tym razem pokonując po dogrywce, 100:91 AZS Koszalin. Mecz miał bardzo emocjonujący przebieg i chyba nikt nie mógł narzekać na brak wrażeń, mimo, iż Unia wystąpiła bez chorego Drażena Tomica.
%%br%%Obie drużyny wyszły bardzo zmobilizowane i skoncentrowane. Na początku meczu żadna nie ustępowała pola i walczyła do końca. Taki obrazek można było obserwować niemal przez całe spotkanie, kiedy to wszelkie próby odskoczenia przez jednych bądź drugich na kilka punktów, kończyły się fiaskiem.

Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem wielu wspaniałych akcji, zakończonych głównie celnymi rzutami. Nie sposób nie wspomnieć o niemal perfekcyjnej dyspozycji kapitana Biało Niebieskich, Wojciecha Majchrzaka, który swoją skutecznością zaskakiwał niemal wszystkich. Seria celnych trafień nie wytrąciła jednak z równowagi gości. Po przerwie wzięli się mocno do roboty i ze wszystkich sił próbowali wywalczyć 2 punkty. Sprzyjał im brak kolejnego z tarnowskich zawodników, Wojciecha Żurawskiego, który doznał kontuzji i nie pojawił sie już na parkiecie.

Najgorszy okres gry przyszedł w czwartej kwarcie, kiedy to wszyscy myśleli, że Unii uda się utrzymać ciężko wypracowaną przewagę i wywalczyć zwycięstwo. Perfekcyjnie przygotowana gra w formacji obronnej rywali spowodowała, że tarnowianie rzucili w całej kwarcie zaledwie 9 punktów i na kilkanaście sekund przed końcem przegrywali dwoma punktami. Faulowany Chaz Carr wykorzystał jednak rzuty wolne i doprowadził do dogrywki.

Tutaj nie było już wątpliwości. Spod opieki obrońców coraz częściej uwalniali się zawodnicy Unii, zwłaszcza Wojciech Majchrzak i wspomniany już wcześniej Carr. Unia wygrała spotkanie wynikiem 100: 91 i tym samym udowodniła, że zamierza walczyć w tym sezonie do końca, głównie dzięki postawie trenera, który dotarł do zawodników i potrafił zrobić z nich prawdziwą drużynę.


Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A