Powrót do grona Ekstraklasowych miast nie jest łatwy. W konfrontacji z jednym z faworytów wygrywamy tylko jedną, ostatnią kwartę i to 1 punktem, kiedy pozostałe 3 gospodarze wygrywali zdecydowanie, bo 20:13, 20:9, 25:11. Przy takim rozłożeniu sił nie można mówić o pechu. Czysta deklasacja zawodników tarnowskich „Jaskółek”.

Należy tylko czekać na rozwój wypadków. Oczywiście niektóre błędy na początku naszej nowej drogi trzeba wybaczyć, oby tylko nie przerodziły w pewien prąd, trwający nieco dłużej niż tylko kilka pierwszych meczów.

W najbliższą środę nasza drużyna rozegra kolejny mecz  na parkiecie AZS Koszalin. Na tarnowską inaugurację musimy poczekać do soboty 22 października, kiedy zmierzymy się z Turowem Zgorzelec.

Mateusz Śliwa