Obcokrajowcy zainteresowani inwestowaniem w naszym mieście, nie zdają sobie sprawy a niektórych niedogodności, choćby tych związanych ze sprawami własnościowymi. Poza tym mogą wystąpić problemy z dostosowaniem obiektu do wymagań prawa Unii Europejskiej – stwierdza Aneta Zielińska.
Dla mieszkańców naszego miasta każda informacja o nowych inwestycjach i, co się z tym wiąże, nowych miejscach pracy jest małym światełkiem w tunelu. Holenderka firma „Boma” produkująca meble na eksport już zaopatrzyła teren produkcji w odpowiednie maszyny. Zainwestowała na terenie Zakładów Mechanicznych. Początkowo zatrudni 25 osób, potem więcej. Otworzyła się szansa dla stolarzy.
Włoska firma produkująca konstrukcje stalowe prowadzi rozmowy z Klasterem. Na razie są na etapie negocjacji. Przedstawiciele firmy spotykają się z kandydatami do ewentualnej pracy. Firma mogłaby otworzyć nawet 400 miejsc pracy. Pojawiła się również kolejna propozycja, tym razem ze strony niemieckiej. Inwestor z branży stalowej zainteresowany jest współpracą z Tarnowem.
Na początku roku były prowadzone przez Klaster negocjacje z małą brytyjską firmą zajmująca się wyrobami czekoladowymi. Pojawiły się problemy z dostosowaniem obiektu do wymogów prawa UE. Na razie rozmowy są wstrzymane.
Wiceprezes Tarnowskiego Klastera Przemysłowego Aneta Zielińska nie chce zapeszyć żadnej inwestycji, dlatego woli na razie mówić o nich cicho i trzymać kciuki, żeby się powiodły
Beata Burkat