Wcześniejszy zapis został jednak zakwestionowany przez nauczycielskie związki zawodowe. Związkowcy zarówno z nauczycielskiej "Solidarności", jak też z ZNP uznali, że jest to po prostu za mało.
- W ubiegłym roku z tarnowskich szkół odeszło na emeryturę 152 nauczycieli, więc już z tego powodu miasto poczyniło spore oszczędności i można było się spodziewać, że dodatki motywacyjne dla nauczycieli będą na wyższym poziomie - tłumaczy Józef Sadowski, szef tarnowskiego oddziału ZNP.
Na dzisiejszą sesję trafi więc już poprawiony projekt uchwały, w którym - po konsultacjach ze związkowcami - znalazł się zapis, że na dodatki motywacyjne zostanie przeznaczone z budżetu miasta nie mniej niż 2,5 procenta kwoty przeznaczonej na wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli.
W projekcie znalazł się także zapis, że od 1 września ta wysokość odpisu może zostać podniesiona do 3 procent. Jak się dowiedzieliśmy, miasto chce przeznaczyć na dodatki motywacyjne ponad 1,3 mln zł.
Przedstawiciele związków zawodowych twierdzą, że istnieją samorządy, w których odpis od planowanego funduszu płac jest nawet dwukrotnie wyższy niż w Tarnowie. - Wiemy na pewno, że w Tuchowie jest pięć procent odpisu - mówi Józef Sadowski. - Dobrze byłoby, gdyby samorząd miasta Tarnowa chciał się zapatrzyć na Tuchów...
Dodatki motywacyjne dla nauczycieli w tarnowskich szkołach miejskich to - przy tej wysokości odpisu - dodatkowo do pensji około 40 zł brutto miesięcznie. Dodatek motywacyjny może otrzymać nauczyciel, który spełnia określone w regulaminie wymagania. Trzeba posiadać dobrą ocenę swojej pracy i prowadzić na przykład kółka zainteresowań dla uczniów. (Smol)
Dziennik Polski