[[fotka1]]Od pierwszego wznowienia trwała zażarta walka kosz za kosz przez co wynik cały czas oscylował w granicy remisu. Dopiero w 7 minucie po rzucie Agaty Wardzały Pałac wyszedł na prowadzenie 8:6. Nieduża przewaga utrzymała się do końca kwarty, która ostatecznie zakończyła się wynikiem 16:15 na korzyść gospodyń.

W drugiej ćwiartce obraz gry nie uległ zmianie. Tarnowianki grały bez polotu, wydawało się, że nie zależało im na wyniku. Niemniej jednak po reprymendach trenera Jacka Falkowskiego powolutku, małymi krokami zwiększały różnicę dzielącą oba zespoły, która po 20 minutach wynosiła 5 "oczek" (32:27).

Po zmianie koszy Pałac pokazał się z innej, tej lepszej strony. Już na samym początku sygnał do ataku dała
[[fotka2]]
Agata Wardzała, która celnym rzutem za 3 punkty odczarowała drogę do zdobywania koszy. Tarnowianki odskoczyły od rywalek na 10 punktów i spokojnie kontrolowały przebieg rywalizacji.

Przed ostatnią odsłoną jedynym problemem miejscowych były faule. Podstawowe zawodniczki miały już na koncie po 4 przewinienia, co uniemożliwiło prowadzenie agresywnej gry. Na szczęście "czarnego scenariusza" nie było i udało się "dowieźć" przewagę do ostatniej syreny. Niemniej jednak należą się brawa dla krakowskiego zespołu, który pokazał, że drzemie w nim spory potencjał.


Zaraz po meczu trener Pałacu Jacek Falkowski w dwóch słowach podsumował występ swoich podopiecznych - "wymęczona wygrana". Liczą się jednak kolejne 2 punkty do ligowej tabeli i nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby tarnowianki czasem nie grały efektownie, ale za to efektywnie.



[[fotka3]]MKS Pałac Młodzieży Tarnów - TS Wisła Kraków 73:63 (16:15, 16:12, 17:12, 24:24)

Pałac: Świerczek Joanna 17, Wardzała Agata 16, Juśkiewicz Iwona 15, Bychawska Justyna 12, Smętek Małgorzata 11, Nędza Żaneta 2

Najwięcej dla Wisły: Ozga Katarzyna 15, Szewczyk Katarzyna 14, Dejner Aleksandra 10, Kucharczyk Adrianna 8