Złodzieje wpadli po tym, jak ich samochód zatrzymał do kontroli policyjny patrol. Wtedy w audi 100 było dwóch członków grupy; w bagażniku przewozili oni 38 kg opalonych, czyli pozbawionych izolacji, przewodów telekomunikacyjnych. Później policjanci z komisariatu w Żabnie zatrzymali dwie inne osoby mające związek z tą sprawą.
- Grupa jest czteroosobowa, jej członkowie są w wieku 25 - 43 lata, przy czym jeden z nich ma 18 lat, uczy się jeszcze w szkole - informuje Andrzej Sus, rzecznik prasowy tarnowskiej policji. - Pozostali nie mają zatrudnienia, tłumaczyli się, że kradzieżą przewodów zajęli się dlatego, żeby mieć środki do życia. Wszyscy są mieszkańcami gmin Żabno i Radłów.
Jak ustaliła policja, grupa działała od maja tego roku, głównie w okolicach: Radłowa, Marcinkowic, Wietrzychowic. Złodzieje gustowali przede wszystkim w liniach napowietrznych, posługując się wówczas dwuszczękowymi nożycami i... sekatorem do krzewów. Kiedy dopięli swego, szli w wybrane miejsca, głównie między wały rzek Dunajec i Kisielina, rozpalali ognisko i topili izolację. Następnego dnia z miedzią jechali do punktu skupu metali kolorowych w Żabnie. Właściciel tego punktu może mieć przedstawiony zarzut o paserstwo.
Złodzieje bywali bardziej zdeterminowani. Niekiedy w poszukiwaniu cennych metali zakradali się do podziemnych studzienek telekomunikacyjnych.
- Jak zeznał jeden z podejrzanych, musieli bardzo uważać, żeby w studzience nie pomylić światłowodu z typowym przewodem energetycznym, gdyż wtedy mogłoby się to zakończyć porażeniem prądem - dodaje A. Sus.
Obecnie wiadomo, że grupa wycięła i sprzedała w skupie 5 tys. metrów przewodów telekomunikacyjnych na szkodę TP. Wartość ich oszacowano na 46 tys. zł. Podejrzani przyznali się do winy i podjęli współpracę z policją. Opowiedzieli jej o innych podobnych przestępstwach, których dopuścili się jeszcze w okolicach Brzeska. Policjanci będą weryfikować uzyskane podczas przesłuchań informacje.
Trzech mężczyzn wchodzących w skład grupy zostało objętych dozorem policyjnym.
- Zatrzymana została na pewno jedna z większych szajek złodziejskich specjalizujących się w kradzieży przewodów na naszym terenie - twierdzi rzecznik policji. - Mamy jednak świadomość, że wciąż jeszcze działają inne grupy, ale może i na nie przyjdzie czas.
(ziob)