Talia 2004: dzień 4 - "Nienawidzę"
access_time 2004-10-06 12:53:20
Bohaterem monodramu jest mężczyzna w średnim wieku, albo jeszcze całkiem młody, właściwie nie wiemy tego do końca spektaklu. Ubrany w pidżamę. Ten nocny strój, jest wyrazem tego naszą postać nęka. Boi się wstawać rano, nie chce otwierać oczu.
[[fotka1]] „Nienawidzę”
Marcin Kwaśny w spektaklu wg scenariusza Marka Koterskiego
Reżyseria – Marcin Kwaśny

Żyje w stanie nieustającej nerwicy, a proste codzienne czynności jak mycie się, śniadanie, dojazd do pracy, są w pewnym sensie niewykonalne. Wciąż jest zirytowany, wszystko mu przeszkadza i doprowadza do stresu, którego nie jest w stanie przełamać. Z czasem, dowiadujemy się więcej o bohaterze – o tym, że jest nauczycielem, ale praca ta nie daje mu żadnej satysfakcji, a wręcz przeciwnie - jest ciągłym źródłem frustracji. Życie jest ułożone nie tak - jak trzeba. Wszystko w nim chętnie by poprzestawiał i ułożył wedle własnego harmonogramu. Uważa, że ludzie są niemili, zbudowani z samych wad, a on nie ma już siły ich zmieniać, potrafi tylko zaciskać zęby, by w pewnej chwili wybuchnąć i wystawić się na pośmiewisko. Jest przekonany, że wszyscy sprzysięgli się przeciwko niemu. Nie wierzy już w nic – ni w Boga, ni w autorytety. Jest przekonany, że państwo wykorzystuje go i zostawia na pastwę losu.

Wszystko to brzmi, jak „ Polaków Portret Własny” w wyostrzonym obrazie. Klęska – to jedyne słowo, jakie ciśnie się na usta bohatera - ale z nich nie pada, bo przecież wszystko wokół jest złe, a on jest jedynym sprawiedliwym.

Co zatem pozostaje? Słowami Gombrowicza można powiedzieć „wielkie Nic”, bowiem nawet sen nie daje ukojenia, a rano trzeba znów wstać i stawić czoła światu.

Na pewno, wiele osób na widowni skojarzyło monodram z filmem „Dzień świra” - i jest to słuszne skojarzenie, albowiem w oparciu o ten tekst, powstał scenariusz filmu, w którym główną rolę zagrał Marek Kondrat.

(as)
fot. Darek Górecki
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A