Jak człowiek jest szczęśliwy, to wszystko jest dobrze.
access_time 2004-11-13 10:55:50

W Urzędzie Stanu Cywilnego w Tarnowie odbyła się w sobotę uroczystość jubileuszowa 50-lecia pożycia małżeńskiego. Swoje święto obchodzili: Józefa i Zdzisław Karpiński, Maria i Władysław Kiszka, Zofia i Stanisław Kura, Czesława i Tadeusz Kuta, Lidia i Mieczysław Najdała, Irena i Zdzisław Serafin, Otylia i Ryszard Szczodrak.

Były kwiaty, życzenia od władz Miasta i od rodzin jubilatów. Był szampan, Marsz Mendelssohna i tort czekoladowy.



Podchwyciłam słowa Pana Prezydenta Mieczysława Bienia i przy smacznym torcie czekoladowym zadałam pytania świętującym parom - jaka jest recepta na szczęśliwe małżeństwo?



Czesława i Tadeusz



- Normalna. Taka jak była przed wojną u mojej babki, u mojej matki i jest u nas - bardzo wesoła, bardzo szczęśliwa i bez konfliktów.
- Jak człowiek jest szczęśliwy to wszystko jest dobrze, a jak nie to nie.



Maria i Władysław



- Aby się dobrze wszystko układało, Bardzo ładnie wszystko przeżywamy. Nieraz były trudy, ale wspólnie się je pokonało. Mamy córkę i trzech synów i dziewięcioro wnuków.
- Całe życie - to różnie jest. Trzeba sobie radzić, wiązać koniec z końcem. Znamy się od szkolnych lat i jakoś układa się to wszystko. Dzieci się wychowało.



Otylia i Ryszard



- Trzeba być tolerancyjnym, dobre zdrowie mieć, wybaczać sobie, nie kłócić się. Ważne, aby jedno drugie rozumiało. Takie małżeństwa mają szanse przetrzymać.
- Przede wszystkim to dbanie o zdrowie - to najważniejsze. Wspomagać siebie – mąż żonę, żona męża. Wtedy dożywa się tego wieku. Odpowiednie odżywianie się, nie palenie papierosów - wszystko prowadzi do tego, że się żyje trochę dłużej. A przede wszystkim bez kłótni.
- Poznaliśmy się przypadkowo w Tarnowie, chociaż nie jesteśmy tarnowiakami. Było to w 53 roku, w karnawale, na zabawie w Domu Żołnierza. 3 miesiące później pobraliśmy się i jesteśmy szczęśliwi.



Irena i Zdzisław



- W małżeństwie trzeba iść na kompromis. Musi być obopólne zrozumienie. Tak nam to przeleciało, jak miesiąc - te 50 lat. Trzeba chodzić do kościoła zawsze w niedzielę, aby się pomodlić za otrzymane od Boga dary zdrowia i życia.
-  Są jakieś tam obiektywne warunki. Zdrowie dopisywało dzięki Bogu. Trzeba dbać o siebie. Przyłączam się do tego co żona powiedziała –  ważny jest kompromis.
- Poznaliśmy się w Zielonej Górze i z Zielonej Góry tu przyjechaliśmy.
- Tu dzieci pożeniły się. Mamy 4 wnuków.
- Osiedliliśmy się tu z wyboru i z powodu pracy.
- Małopolska jest fajna i zwyczaje tu są fajne. Wszyscy gotują pierogi i żurek.



I my przyłączamy się do życzeń wszystkiego najlepszego dla par obchodzących Złote Gody.



 

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A