Andrzej Kornaś przepłynął samotnie pod patronatem "Dziennika Polskiego" z Nowego Warpna do Karlskrony. Bałtyk pokonywał na łodzi wiosłowej własnej konstrukcji. Ta wyprawa przyniosła spory rozgłos tarnowianinowi, w Danii, Szwecji i Polsce.
Drogę powrotną do Polski Andrzej Kornaś odbył w ostatnich dniach dzięki uprzejmości Polaków, którzy akurat zagościli w Szwecji z własnym jachtem. Łódkę Kornasia postanowiono mocno spiąć do jednostki pływającej i w ten sposób wszyscy szczęśliwie dopłynęli do Gdyni.
- Szczęście znowu uśmiechnęło się do mnie - powiedział w rozmowie telefonicznej Andrzej Kornaś, gdy rozmawialiśmy z nim w poniedziałek wieczorem. Wczoraj pojechał jeszcze do Nowego Warpna po samochód. Do Tarnowa wróci więc nie prędzej niż pojutrze. (Smol)