[[fotka1]] - Dotarł do nas komunikat z centrum wojewódzkiego, a my przekazaliśmy go dalej, do burmistrzów i wójtów gmin naszego powiatu. Taka jest procedura, ale nie widzę większych powodów do obaw - twierdzi Janusz Górecki z Zespołu ds. Ochrony Ludności, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obywatelskich w tarnowskim starostwie. Meteorolodzy ostrzegają, że w wyniku intensywnych opadów może dojść do wezbrania wód w rzekach i lokalnych podtopień. Największego zagrożenia należy spodziewać się w górnych dorzeczach Raby i Dunajca.
- Lipiec bywa często kapryśny i deszczowy, ale tym razem daleko do alarmu. Jesteśmy w stałym kontakcie z tarnowską stacją meteo i wiemy, że poziom wody w naszych rzekach jest poniżej stanów ostrzegawczych - uspokajał wczoraj J. Górecki.
Służby gminne mają za zadanie obserwować poziom wód na swoim terenie i informować Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego o ewentualnych zagrożeniach dla bezpieczeństwa ludzi. Takiej potrzeby dotąd nie ma i najprawdopodobniej nie będzie. (mab)