Futsal: Niespodziewane potknięcia liderów
access_time 2017-02-16 07:25:00
Im bliżej zakończenia sezonu Ekstraklasy Tarnowskiej Ligi Futsalu Pawłowski Sport w sezonie 2016/207, tym bardziej zacięte pojedynki. W piętnastej kolejce zmagań wszystkie potyczki oscylowały w granicy remisu, a dwa z nich zakończyły się podziałem punktów. W obu przypadkach dotyczyło to drużyn plasujących się na szczycie ligowej tabeli, co na finiszu mogłoby mieć duże konsekwencje.

Zaczęło się od straty punktów przez Topicar Auto Części, a najwięcej krwi napsuł im Kamil Kużdżał. Zdobył bramkę otwarcia dla Kocika Grabówki, na którą odpowiedział Marian Kołodziej, a kilkanaście sekund przed ostatnim gwizdkiem zaliczył wyrównujące trafienie. W międzyczasie jego kolega Szymon Kowalski zdobył gola na 2-2. Dwa gole Damiana Świątka dawały wiceliderowi prowadzenie, ale po raz drugi w tym sezonie musieli pogodzić się z podziałem punktów. Bardzo zadowolone z tego faktu były dwa zespoły, a jednym z nich jest Lumaro Elbud. Oni są już jedną nogą na linii mety, a mecz z Westovią Okna Pawłowski miał jeszcze bardziej podkreślić ich siłę.

Mimo kilku kontrataków rywala, udało im się zachować czyste konto, a w dodatku tuż przed przerwą Adrian Ślęzak zdobył pierwszego gola. Drugiego zanotował zaraz po zmianie stron i już ze spokojem rozgrywali piłkę, nie spiesząc się z przeniesieniem jej na stronę przeciwnika. W końcu Westovia przeprowadziła skuteczną akcję, po której Arkadiusz Szczerba zdobył gola kontaktowego. To pobudziło ich do jeszcze większego zaangażowania, dzięki czemu zdecydowali się "wycofanie bramkarza". Ten manewr powiódł się w samej końcówce spotkania, kiedy to piłkę do pustej bramki wbił Przemysław Bury. Ten sam zawodnik był bohaterem w zaległym spotkaniu Westovii z Rock N` Rollem, gdy zdobył cztery trafienia. Te zespoły przyjaźnią się od lat, ale na parkiecie o kurtuazji nie było mowy. "Żabki" szybko wyszły na dwubramkowe prowadzenie, ale tuż po zmianie stron było już 2-2, kiedy to Leszek Janicki zdobył gola. Wcześniej Rafał Bryl popisał się skutecznym wykończeniem akcji, a później po raz drugi trafił do siatki. Była to odpowiedź na strzał Kamila Kociary i wówczas na tablicy widniał wynik 4-3, a do końca meczu pozostawało zaledwie 80 sekund. Wtedy też sędziowie dopatrzyli się zagrania ręką w polu karnym i "rockandrollowcy" stanęli przed szansą na remis.

Bramkarz spisał się jednak na medal i obronił strzał, a za chwilę padł kolejny gol i Westovia nie wypuściła już zwycięstwa z rąk. Rock N` Roll mógł poprzez rzuty karne ugrać bardzo dużo, ponieważ we wcześniejszym pojedynku z AFT MPEC ten stały fragment gry zapewnił im komplet punktów. Wtedy to Leszek Janicki wykorzystał tą okazję, która może dać im utrzymanie w lidze. Zanim ta sytuacja miała miejsce to dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Mieszko Okoński, a Michał Sieńczak i Adrian Pikul doprowadzili remisu. Ten wynik nie spodobał się ani drużynie Pchelkowsky Tar-Sped, ani też Control Process Luxtorpeda, gdyż zagrożenie bezpośrednim spadkiem staje się realne. Mecz pomiędzy tymi zespołami miał więc kluczowe znaczenie i zwycięzca mógł na chwilę odetchnąć. Tomasz Gierlik popisał się skutecznym strzałem, ale popisową akcję przeprowadził Mateusz Zbrożek (zdj) i ten remis utrzymywał się do samego końca. Niefrasobliwość w szeregach "pchełek" jest jednak niezrozumiała, gdyż równo z syreną pozwolili Przemysławowi Bujakowi na oddanie strzału z dystansu, a jak się okazało było trafienie celne i warte trzech oczek. W dodatku "Pysie" wydostały się ze strefy spadkowej wyprzedzając Gryf Borzęcin. Po dobrej grze musieli zejść z parkietu jako przegrani, choć wygrywali już 2-0, a strzelcami byli Mariusz Zabiegała i Robert Płachno. Jeszcze przed przerwą był jednak remis, a doprowadził do niego Krzysztof Wrzosek. Wcześniej kontaktowego gola zdobył Mariusz Kamiński, a później także trafił do siatki dając prowadzenie, dzięki czemu Grupa Azoty PROREM ma na swoim koncie kolejne punkty i szansę na drugie miejsce.

Fot. Tomasz Lalewicz - AfterShot Fotografia

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A