"Pozytywni" - farsa, która pozytywnie nie nastraja
access_time 2019-09-24 10:57:00
W poniedziałek, trzeciego dnia Talii, widzowie obejrzeli na deskach teatru Solskiego tragikomedię "Pozytywni" Cezarego Harasimowicza w reż. Krzysztofa Czeczota. W spektaklu można było zobaczyć znanych celebrytów Olgę Bołądź, Grażynę Wolszczak, Janusza Chabiora i Łukasza Simlata.

Mąż i ojciec dwójki dzieci okazuje się być transseksualistą, rolnik spod Mławy - gejem, natomiast arystokratka z katolickiej rodziny - żydówką. Wszystkie te postaci spotykają się w gabinecie psychoterapeutki, która - jak się okazuje - również ma ze sobą problem. Brzmi sztampowo i stereotypowo? I tak też było. "Pozytywni" to lekka rozrywka, bez większych ambicji interpretacyjnych. A teatr, nawet komediowy, jeżeli poza pustym śmiechem nie potrafi wstrząsnąć widzem, zmusić go do głębszej refleksji i wywołać w nim intelektualny ferment, jest w myśl arystotelesowskiej "Poetyki" antyteatrem. I najwyraźniej z tym mieliśmy do czynienia.

Fot. Mateusz Niemczura

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A