Panika w Tarnowie. Ludzie szturmują sklepy
access_time 2020-03-11 19:17:00
Po tym jak rząd ogłosił decyzję o zamknięciu wszystkich placówek edukacyjnych i kulturalnych, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że epidemię koronawirusa należy określać mianem pandemii, ludzie masowo rzucili się do sklepów. Pomimo apeli rządu, by nie panikować, z półek na pniu znika mąka, kasza, ryż, cukier, mleko, mrożonki, a nawet... chleb.

Rząd zadecydował dziś o zamknięciu wszystkich szkół, uczelni, przedszkoli, żłobków i placówek kulturalnych na całe dwa tygodnie. Odwołane zostały wszystkie imprezy publiczne, zajęcia w klubach sportowych, zamknięte zostały teatry, kina, pływalnie. Ludzie zaczęli się niepokoić, że ten sam los czeka również sklepy i... masowo ruszyli po zapasy. - Ludzie robią zapasy jak przed wojną. Splądrowali nawet półki z pieczywem. Chciałem po południu kupić chleb i przywitały mnie puste półki. Oby to masowe wykupowanie żywności nie sprawiło, że faktycznie jej zabraknie. - mówi klient jednego z osiedlowych sklepów. Tymczasem jak powiedziała portalowi money.pl prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz.- Absolutnie nie ma powodów do paniki. Nie zamykamy sklepów, produkcja i dystrybucja żywności też nie jest zagrożona.

Do sytuacji odniosła się też minister rozwoju, Jadwiga Emilewicz. - Stanowczo dementuję pojawiające się fakenewsy. Wszystkie sklepy działają i będą działać normalnie! Nie ma mowy o zamykaniu żadnych  placówek handlowych! - napisała na Twitterze Emilewicz.

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A