Policyjny pościg w Woli Rogowskiej. Wędkarz uciekał przed policją, bo myślał, że jest pijany
access_time 2020-09-08 15:23:00Do zdarzenia doszło w niedzielę przed godz. 22 w Woli Rogowskiej. Mężczyzna kierujący oplem astrą na widok policyjnego radiowozu zaczął gwałtownie przyśpieszać. Mundurowi postanowili sprawdzić, co jest przyczyną nerwowej reakcji kierowcy i próbowali go zatrzymać. Ten jednak nie zamierzał poddać się kontroli i zaczął uciekać. Rozpoczął się pościg. - Kierowca nie reagował na nadawane sygnały dźwiękowe i świetlne do zatrzymania, jadąc z coraz to większą prędkością - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji. - Chcąc zgubić siedzących mu na ogonie mundurowych, zjechał na polną drogę, przejechał przez ściernisko, po czym ponownie wjechał na drogę publiczną i skierował się ku wałowi przeciwpowodziowemu. Tam znowu kontynuował ucieczkę drogami polnymi, polami uprawnymi, a także gęsto porośniętym krzakami i drzewami terenem - relacjonuje rzecznik.
Po kilkunastu minutach pościgu, kierowca został zatrzymany. Okazał się nim 63-letni mieszkaniec powiatu brzeskiego, który wracał z wędkowania. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie 0,18 promila alkoholu. W świetle prawa nie przekroczył więc dopuszczalnego limitu trzeźwości i nie będzie odpowiadał ani za wykroczenie, ani za przestępstwo. Odpowie natomiast za zignorowanie wydanego przez policjanta polecenia zatrzymania auta, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
- Policjanci uniemożliwili 63-latkowi dalszą jazdę i zabezpieczyli jego prawo jazdy. On sam twierdził, że zdecydował się na ucieczkę po tym, jak będąc na rybach pił piwo i obawiał się poniesienia odpowiedzialności - dodaje asp. sztab. Paweł Klimek.