Na leśnych terenach gminy Ryglice pojawiły się wilki. Jest się czego bać?
access_time 2021-03-24 12:06:00
Burmistrz Ryglic (powiat tarnowski) ostrzega przed wilkami, które były widziane w okolicy. "Stanowią one duże zagrożenie dla ludzi i ich dobytku" - alarmuje włodarz. Tymczasem leśnicy uspokajają i tłumaczą, że to wilki z wielu powodów boją się człowieka i unikają z nim kontaktu. Podkreślają też, że nie mamy do czynienia z watahami, a pojedynczymi sztukami.

- Informuję mieszkańców Gminy Ryglice, że w ostatnim czasie na terenie naszej gminy pojawiły się wilki. Stanowią one duże zagrożenie dla ludzi i ich dobytku. Proszę o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wchodzenia do lasów i zagajników. Szczególną uwagę proszę zwrócić na dzieci aby same nie wychodziły do lasów a w sezonie letnim podczas grzybobrania było co najmniej 2 osoby w pobliżu siebie - napisał w komunikacie Paweł Augustyn, burmistrz Ryglic.

Leśnicy rozumieją zaniepokojenie wśród mieszkańców, ale zauważają, że w dużej mierze jest to efekt "medialnej popularności wilków", czasami zupełnie niepotrzebnie podsycanej sensacyjnymi nagłówkami, czy szokującymi zdjęciami zagryzionych zwierząt. Uspokajają jednak, że wilk wcale nie jest tak groźny, jak się go przedstawia. - Wilki nie stanową zagrożenia dla ludzi - zapewnia Grzegorz Wojtanowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Gromnik. - Owszem, zdarza się, że wilk dokonuje szkód wśród zwierząt hodowlanych, ale człowiek generalnie nie jest obiektem jego zainteresowania. To zwierzęta płochliwe, uciekają przed człowiekiem, nie lubią jego zapachu, nie należy się więc spodziewać ataku wilka na człowieka. Wilka bardzo trudno spotkać w lesie. Zdarza się to niezwykle rzadko, gdyby jednak doszło do takiego spotkania, trzeba zachować zwykłą ostrożność - nie wykonywać gwałtownych ruchów i przede wszystkim zachować spokój, czyli nie panikować. Gdy wilk zorientuje się, że ma do czynienia z człowiekiem, po prostu odejdzie. Naprawdę nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie, zapraszam do lasu, szczególnie teraz - w czasie epidemii to jedno z niewielu miejsc, gdzie można znaleźć spokój i ukojenie - zapewnia nadleśniczy.

Wilki w rejonie Brzanki uchwyciła fotopułapka, miały być też widziane w rejonie góry Kokocz, Maziarni i Jonin. Nie są to jednak, jak donoszą niektóre media watahy wilków, tylko pojedyncze osobniki. - Nie ma potwierdzenia, że to watahy. Były widziane, ale pojedyncze sztuki. Populacja wilków rozrasta się, poszczególne osobniki opuszczają więc swoje grupy w poszukiwaniu pożywienia i nowych terytoriów. U nas nie ma jednak dużych kompleksów leśnych, takich jak np. w Bieszczadach czy na północy, więc raczej nie spodziewajmy się, że będziemy mieć ostoję wilków - mówi Grzegorz Wojtanowski.

Pojawiły się też informacje, że wilki miały zagryźć 10 sztuk danieli z prywatnej hodowli w Zalasowej - tak przynajmniej uważa właściciel, z którym rozmawiała "Gazeta Krakowska". - W jeden dzień zostały zagryzione cztery daniele. Wtedy myślałem, że to może jakieś bezpańskie psy się zakradły i zaatakowały je. Niestety na drugi dzień sytuacja się powtórzyła i straciłem kolejnych sześć sztuk. Psy nie dałyby rady uśmiercić tylu zwierząt i zadać im takich ran - twierdzi cytowany przez gazetę właściciel hodowli. Do sprawy odniósł się nadleśniczy - Nie będę kwestionował opinii właściciela, bo nie znam szczegółów sprawy. Będzie to oceniane rzez pracowników Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Trzeba jednak też wziąć pod uwagę, że po lasach, również tych naszych, szwendają się duże, zdziczałe psy, często w grupach, co potwierdzają myśliwi, którzy je widzieli. Ostatnio był przypadek, że zagryzły sarnę. Nie można więc też wykluczyć i takiego prawdopodobieństwa - uważa Grzegorz Wojtanowski.

W Polsce wilk znajduje się pod ścisłą ochroną gatunkową. Kiedyś powszechnie spotykany, w ciągu ostatnich 200 lat, na skutek prześladowań i eliminacji, jego populacja w Polsce znalazła się na granicy całkowitego wyginięcia. Obecnie na terenie kraju żyje ich ok. 2 tys., z kolei w województwie małopolskim bytuje około 80 osobników. Dodajmy, że za szkody wyrządzone przez te zwierzęta odpowiada Skarb Państwa. W celu uzyskania odszkodowania należy skontaktować się z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Krakowie.

Aga Cichy

Poniżej wilk uchwycony przez kamerę / źródło FB Nadleśnictwo Gromnik, Lasy Państwowe. Fot. screen

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A