W środę na policję zgłosiła się 88-latka, informując że została oszukana przez mężczyznę podającego się za policjanta. Rozmówca powiedział seniorce, że policja rozpracowuje grupę przestępczą wyłudzającą pieniądze z rachunków bankowych i nakłonił ją, by wybrała z banku swoje oszczędności i zostawiła je w umówionym miejscu. Mężczyzna przekonał staruszkę, że tylko w ten sposób może ona uchronić swój kapitał. Kobieta udała się do banku, gdzie dwukrotnie wybrała gotówkę - najpierw w kwocie 30 tys. zł, później 11 tys. zł. Następnie - postępując zgodnie z instrukcją rzekomego policjanta, pozostawiła pieniądze na dwóch różnych parkingach, pod zaparkowanymi tam samochodami. Kobieta straciła w ten sposób wszystkie swoje oszczędności.

Policja przypomina, że to już czwarty w tym roku przypadek skutecznego oszustwa telefonicznego metodą "na policjanta". W lutym ofiarą przestępców padły dwie seniorki z Tarnowa: 76-latka straciła 67 tys. zł i 200 dolarów amerykańskich, a 85-latka 30 tys. zł. Kobiety na polecenie naciągaczy wyrzucały gotówkę przez okno lub zostawiały ją w umówionym miejscu (w koszu na śmieci i pod zaparkowanym samochodem). Z kolei ledwie tydzień temu, 69-letnia tarnowianka osobiście przekazała oszustowi 20 tys. zł.

- Często informujemy o oszustwach tego typu, przestrzegamy osoby starsze, które są łatwym kąskiem dla oszustów. Niestety, jak pokazuje życie, seniorzy są podatni na manipulację i zastraszanie, a w obawie o własne dobro i dobro swoich bliskich, przekazują pieniądze obcym, tracąc bardzo często oszczędności gromadzone przez całe swoje życie - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

Mundurowi apelują do seniorów o ostrożność i nie przekazywanie pieniędzy obcym osobom. Przypominają też, że policja nigdy nie informuje o prowadzonych sprawach telefonicznie i nie ma prawa żądać pieniędzy za wykonywane przez siebie czynności. Dodajmy, że za tego typu oszustwa grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Fot. Pixabay