Po trzyletnim zastoju, rusza kolejna rozprawa ws. podpaleń w hotelu dla pielęgniarek
access_time 2022-01-20 13:22:00
Rusza kolejna rozprawa w procesie dziś już 17-letniego Eryka N., oskarżonego o podpalenia w hotelu dla pielęgniarek przy szpitalu św. Łukasza w Tarnowie. Proces rozpoczął się trzy lata temu, utknął jednak w miejscu, bo sąd miał problem ze znalezieniem biegłego psychiatry, który zbadałby podejrzanego.

Do pożarów doszło pomiędzy lutym a kwietniem 2018 roku. Ogień został wzniecony trzykrotnie na korytarzu hotelowego budynku. Spłonęły m.in. stojące tam meble, wózek dziecięcy i lampy. Pożary zostały szybko ugaszone i szczęśliwie nikt w nich nie ucierpiał. Policja ustaliła, że sprawcą podpaleń był 13-letni wówczas Eryk N., który z rodziną mieszkał na tym samym piętrze, gdzie doszło do pożarów. W trakcie przesłuchania chłopak przyznał się do dwóch podpaleń, później jednak się z tego wycofał, twierdząc, że zeznanie było wymuszone przez przesłuchującego go policjanta. Wątek ten opisuje Gazeta Wyborcza, powołując się na słowa ojca podejrzanego. Wynika z nich, że podczas pierwszego przesłuchania policjant kazał wyjść ojcu 13-latka z pokoju i przez dwie godziny dziecko było przesłuchiwane bez jego udziału. Chłopiec miał się wówczas dla świętego spokoju przyznać do winy. Wersji tej zaprzecza jednak policja, która zapewnia, że wszystkie czynności procesowe, w tym przesłuchanie, odbyły się zgodnie z prawem w obecności prawnego opiekuna, czyli ojca dziecka.

Proces ruszył trzy lata temu. Dotychczas odbyły się dwie rozprawy - pierwsza w styczniu 2019 roku, druga w grudniu tego samego roku. Później sprawa utknęła w martwym punkcie. - Nie wiem, czym jest spowodowana tak długa przerwa między rozprawami. Pierwsza opinia biegłych z zakresu pożarnictwa wpłynęła do sądu już w lutym 2020 roku, natomiast jeżeli chodzi o opinię psychiatryczną, to kolejni biegli odmawiali sądowi z uwagi albo na swój stan zdrowia, albo na przejście na emeryturę, albo na pandemię. W ostateczności sąd musiał zasięgnąć opinii biegłych z Krakowa. Ta wpłynęła dopiero na przełomie grudnia i stycznia tego roku - mówi sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Rozprawa odbędzie się 3 lutego. Decyzją sądu proces będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami.

ac / fot. archiwum

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821